Ciągle tu jestem, choć niewidzialny od jakiegoś czasu Pozamieniałem foldery zanim ktoś wcisnął "kasuj" Oszukałem przeznaczenie, teraz patrzę z tarasu Jak mnie szuka i jak nie może mnie znaleźć pula asów Ciągle pozostaję w grze, dzisiaj pokonamy króla Kostka pokazuje sześć, to wygrana cała pula Ja wbijam dźwięk w puste miejsca otoczenia Zapewniam cię, że nie poczujesz że mnie nie ma Bezboleśnie oddechem mnie weźmiesz Bo moje miejsce to twoje powietrze Mocno naruszona prywatna przestrzeń Wzmocnione zamki, izolacja pomieszczeń Spokojny sen to jedyne co jest pewne Na dzisiaj to już koniec, jutro wrócę po więcej Całego mnie nie zetrzesz w grafitowym piekle Zostanę fragmentem wyrytym w tym tekście
A nie mam nic do powiedzenia jeśli chodzi o ból Nie mam nic do stracenia więc zostaję tu Stoi krew, płynie wena i zdejmują koronę A jeśli chodzi o mnie to wszystko skończone (x2)
Tylu ludzi jest w nas ile pamiętamy twarzy Teoretycznie to fakt a naprawdę nie ma danych Mocno zawiązany pakt pozostaje między nami Zakładamy że mnie nie ma ale wciąż się spotykamy Oni mają omamy kiedy trują się lekami Upadają na ziemię kiedy to życie mają za nic Eliminowani sami sobie winni, oderwani Pozostają nomen omen literami ponad granit Momentami sam już nie wiem czy to fikcja, czy sen Wielu z was tylko było, wielu "aż było", wiem I tak wiele scen, tak wiele niepotrzebnych cięć Znamy treść i dopóki my żyjemy, ona też I jestem tu jeszcze choć świat mnie już nie chce Nie wszystko oddałem, gdy zabierał serce Nie wszystko oddałem, gdy zajrzał do głowy Nie wszystko przepadło, to dowód rzeczowy
Na pustej kartce długopisem zostawiłem kilka słów Wszystko skończyłem podpisem i zamknąłem to na klucz I wyrzuciłem go na bruk, to jakbym porzucił puls Zatrzymałem się na chwilę, potem zbladłem jak duch Zgubiłem oddech, a może zapomniałem go wziąć Upadłem, a może zapomniałem trzymać pion Na pewno popełniłem błąd Niedaleko stąd dowiedzieli się już wszyscy, komu bije dzwon Opada kurz, kiedy pociągam za spust Bezpowrotnie tracę grunt, bez powrotu tracę puls Jak nóż przecinam wszystko na pół Nie nabieram cię, umieram, to operacyjny stół Mimo błyskawicznej akcji ratowania życia Nie dało się nic zrobić, proszę tu podpisać Akt urodzenia kiedyś i akt zgonu dzisiaj I ta cała sztuka cię zabija I to jest finał
(Mam plan... Zespolimy z początkiem, środkiem i końcem. Jest świadom konstrukcji, rozległa budowla musi być oparta o odpowiednie kanony, normy, prawa)
A nie mam nic do powiedzenia jeśli chodzi o ból Nie mam nic do stracenia więc zostaję tu Stoi krew, płynie wena i zdejmują koronę A jeśli chodzi o mnie to wszystko skończone (x4)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.