Za wielu ludzi ciągle kmini jak wiele potrzeba do szczęścia jeszcze im badają czas przeszły, szukają najlepszych chwil, by wezwać słoneczne dni lecz dopóki dopóty nie zamkną nareszcie się te przeszłe dni nie znajdą szczęścia, które tu jest, to podejścia kwestia - wierzcie mi, wierzcie mi, są wiecznie źli, to wzbudza litość we mnie i przez złe sny do nieszczęść i do trosk to wprost powiedzie ich, czy jestem zły, bo ględzę i chcę wszędzie to powiedzieć dziś, że goniąc sny to ważne, by wierzyć, że się powiedzie Ci? Przykre, że są ludzie, dla których liczy się tylko tytuł i są całkiem blisko, na boską litość nie róbmy z nich kosmitów, kontrolują wszystko i gonią pic, to siedlisko mitów i zrobią wszystko, by to co chcesz szybko nie wyszło Ci tu powinno być oczywiste, że nie starczy plan na minimalistę w dalszym ciągu gnać za nazwiskiem, byś sam mógł się nazwać magistrem myśli znów od rana ma mgliste gość co marzenia zamazał wszystkie, po to natura dała nam misję, by gnać te marzenia, nie zwalać na system
REFREN:
Ty też masz chwile, gdy cały Twój światopogląd chwieje się, a gdy to dzieje się niektórzy tracą godność, niektórzy mówią: "pomyśl, tak wygląda świat podobno" są dwa wyjścia i dwie strony, opowiedz się za tą dobrą!
ZWROTKA:
Wierzę, że każdy, niezależnie, trzyma swój los we własnych dłoniach lecz gdy nie weźmie do pracy się to straci jasny pomiar każdy upadał, każdy podnosił się - to znaczy, że każdy to miał lecz gdy upadasz, złościsz się to czeka cię straszny dojazd z autopsji - przy całym swoim optymiźmie, mówię, że każdy musi upaść by móc wstać - o (o) tym dziś wiem, gdy droga kończy się, otrzepać się po (po) czym iść gdzieś indziej, nie w miejscu jak w zepsutej wisieć windzie mi też zdarzało się załamać ręce, stchórzyć i wiesz - to żałosne, a ja jak tchórz już nie chcę tu żyć Ty też założę się (wie)wierzysz, że źle nie wróży gdy gniesz przeszkody te (prze)przecież też chcesz je zburzyć Ty też - od dawna zdajesz sobie sprawę, że masz wybór, że tu jak lecisz na krawędź wtedy nawet możesz przygód mieć w chuj droga rzadko pełna wygód jest twój znój przekuj na siłę by jak atrybut nieść swój
REFREN:
Ty też masz chwile, gdy cały Twój światopogląd chwieje się, a gdy to dzieje się niektórzy tracą godność, niektórzy mówią: "pomyśl, tak wygląda świat podobno" są dwa wyjścia i dwie strony, opowiedz się za tą dobrą!
ZWROTKA:
Wychodzisz z halunów, by bólu tam nie mieć - działaj i króluj nad leniem w mózgu masz ciulu natchnienie, na raz weź tu zgub pragnienie, że ktoś Ci stanie na scenie, za Ciebie da przedstawienie, nie daje nic stanie jak frajer dalej chowanie za cieniem maski, którą wkładasz myśląc "którą drogą trasę wybrać" z losem igrasz, twierdzisz: "maski te pomogą czasem wygrać", to kreuje wrogość, pytanie kto kogo zna - enigma brak na to leku - "brak leku na stanie" jak penigra ta gadka już dawno temu tu mi zbrzydła, wierzę w możliwości, pasję co daje wciąż tu mi skrzydła i po to wybieram by omijać durni sidła gdy mi planom utniesz głowę - siemano, weź mów mi hydra Ty - weź pomyśl: masz dwie strony i wolny wybór: chodzić zmęczony i skreślony czy głodny przygód, rodzi się pomysł - on jest zdolny by zrobić wybuch, dupę zbierz, pomyśl, weź zbierz plony i wolny szybuj
REFREN:
Ty też masz chwile, gdy cały Twój światopogląd chwieje się, a gdy to dzieje się niektórzy tracą godność, niektórzy mówią: "pomyśl, tak wygląda świat podobno" są dwa wyjścia i dwie strony, opowiedz się za tą dobrą!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.