To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie, polskie to jest
Pytam czy wpadniecie jakoś do nas na koncert Słuchaj wy zagracie, my wam damy pieniądze
Pytam, bo chłopaki mnie pytali czy spytam Witam, dużo bierzesz, ale w to nie wnikam To był zwykły dzień, więc odpowiedziałem witam Chwilka, powiedz ziomuś czy wasz klub by stykał No i pytam szybko, bo nie lubię ryzyka
Wiesz oni chcą Owala na Owala bitach Ziomek mówi spoko wjazd zrobię niedrogo Przytnę na sponsorach i ograbię motłoch Właśnie po to dzieciaki zarzucą flotą Podzielimy się po pół i będzie spoko
To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie, polskie to jest
To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie
Mówię weŹ nie szalej odpalam faję Wiesz, dawaj dalej co z lokalem Jakieś plakaty na miasto, duży format Wielka torba, mocny klej, nocna bomba Mówi zaraz, zaraz za dużo na raz Wy zrobicie plakaty, działajmy w parach Ja oddaję wam klub, wy zagracie tu koncert To jest wasz interes, zróbcie dobrą promocję Mówię, ale klient co za opcja Dla kolesia z klasą taki tekst to obciach Tego mu nie mówię, myślę co za tupet Organizator z listą magicznych sztuczek Mówię ty plakaty to twoja działka Biorę macha, gaszę fajkę, myślę narka Nie przyjadę przecież obklejać ci miasta Taki czas już nastał, kieszeń nadstaw
To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie, polskie to jest
To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie
Mówi hyh dobra niech wam będzie A wasz DJ na jakim gra instrumencie Będziecie śpiewać czy śpiewać i tańczyć Zagrajcie dwie godziny myślę, że wystarczy Mówię ja pierdolę co za pojeb Od tańczenia na scenie to są b-boy'e Dwie godziny za tą kasę to chyba kpiny Nie przytniesz na rapie, chronię swój image Mówię dobra starczy odkładam słuchawkę Nie będzie koncertu, będzie pusty parkiet Jeszcze wczoraj nie znałeś moich kaset Dzisiaj chcesz rapu, przyznaj jesteś asem
To był zwykły dzień byłem wyspany to wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem to wiesz Głos w słuchawce spytał o imprezę to też już wiesz To polski rap...he teraz już wiesz
...Jutro na koncert... ...Gdy zagram wypłatę dostanę... ...Jutro na koncert... ...Zagram wypłatę dostanę... ...Będzie na nowe nagranie....
To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie, polskie to jest
To był zwykły dzień wstałem nie wyspany wiesz Wtedy zadzwonił telefon odebrałem go wiesz Głos w słuchawce pytał o imprezę pytam czy wiesz Że to polski rap, polskie życie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.