W Polsce takie są zwyczaje Kto wypina, ten dostaje I wiadomo w co się bawić w jednej chwili A śmieszniejsze to niż berek lub harakiri. Salonowiec to taka elegancka zabawa Klaps, klaps, z lewa, z prawa Argumenty spadają na część ciała intymną A wokół bliźni, a wokół bliźni Każdy szczerzy się z miną niewinną.Panie starszy, no co się pan tak patrzysz Światowe maniery, a walnąłeś pan w nery Pani zaś rączka mała Też się pewnie przykładała. Salonowiec...Księżyc bywa taki dziwny Wyją w człowieku atawizmy Podszewka natury chce wyruszyć na żer Lecz zwycięża ogłada rodem z wyższych sfer Znikają z myśli pazury i zęby Kulturalnie wszystkim patrzy z gęby. Salonowiec to taka elegancka zabawa Klaps, klaps, z lewa, z prawa Argumenty spadają na część ciała intymną A wokół bliźni, a wokół bliźni Każdy szczerzy się z miną niewinną.Salonowiec to taka elegancka zabawa Klaps, klaps z lewa, z prawa Huzia na Józia w takt swojskiej przygrywki W imieniu prawa, w imieniu prawa Prawa mas do rozrywki.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.