Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz
Uczę się dzielnie od niedzieli do soboty
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki motyw:
Kochane Lato z Radiem, już nie mogę, więc piszę
Poznałam go w pociągu, miał na imię chyba Rysiek
Lecz nie pamiętam dobrze, jakiej pociąg był relacji
Mam lat osiemnaście, a on wysiadł na jakiejś stacji.
Przystojny był jak Linda, więc po nocach szlocham
Pomóżcie mi go znaleźć, bo go kocham, Zocha.
To już lato, to już lato, słoneczniej serca biją
I wakacyjna miłość, to już lato, to już lato
Wakacje, znów będą wakacje,
na pewno mam rację, wakacje będą
Pojedziemy do Pizy, na pizzę i pyzy,
salceson w Romie, mielony w Lizbonie
Trochę ryżu w Paryżu i dynie w Londynie
Szczypiorku w New Yorku, i arbuza w Kartuzach.
Nie odjeżdżaj kochana na zachód,
tam po polsku nie mówią
A Ty po angielsku umiesz tylko:
Ty hot dogu, ty pop cornie, ty marlboro,
ty camelu, ty wielbłądzie
Ty kentucky chicken, ty burger kingu,
ty mac donaldzie, ty parkingu
Weźcie go ode mnie, niech nie myśli że jest lepszy
Niech się wreszcie ode mnie, coca cola od pepsi.
Woda sodowa, nic a nic nie boli po niej głowa
Dla dorosłych zdrowa i dla młodzieży, no, chyba że
To się także tobie może zdarzyć,
smutny dzień, gdy łzy płyną po twarzy,
Cały bezsens ludzkiej egzystencji
już od rana dręczy, męczy.
Nie pomaga nawet trzecia kawa
i nastroju nie poprawia chałwa
Przy dwunastej czekoladzie tracisz smak
- szkoda zdrowia, może spróbuj tak:
Popatrz na mnie, lambaluna,
jak ja tańczę lambaluna, lambaluna to taniec
Taniec, tenis, tenis, taniec, odchudzanie, odchudzanie
By sylwetka była wiotka nadmiarowi ciała
Co dzień pytasz mnie od rana,
choć mnie czasem boli głowa
Pytasz podekscytowana: skąd ja go znam?
Wiem, że skądś go znam.
Wiem, na pewno, że go skądś znam.
Wiem, podejdę i mu powiem,
ty hot dogu, ty pop cornie
Daj mi kaszanki, ten schab ma chyba ze sto lat!
Szkoda zdrowia, może spróbuj tak:
Ziółka, pij ziółka, doradzi ci przyjaciółka
Co na co jest i po co, co do czego co, no i co do.
Żona opowiada wszystkim w kółko:
Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
Rozkochuję w sobie chłopców,
za mną poszliby pod mur
Bo jestem baba, oo..., baba, oo...
Ona na mnie tak namiętnie spojrzała siedem razy
A ja bez niej żyć nie mogę, pomóżcie, Bazyl.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam
Przecież najlepiej wiesz
o co w twym życiu chodzi, obywatelu
Poderwij mnie jak atleta sztangę,
poderwij mnie zabierz na balangę
Poderwij mnie jak o szóstej rano budzik,
poderwij mnie
Jak policję z radarem zza krzaków tak ja kocham cię
Jak rozmowy nocne rodaków tak ja kocham cię
Jak lampę, kiedy prądu nie ma tak ja kocham
Wakacje, znowu są wakacje,
na pewno mam rację, wakacje znowu
Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju,
obdaruj, wszystkich obdaruj
Przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami
A tu szu, szu,szu, idzie po buszu
parówa, parówa, parówa
Czy to maruszek niepospolity,
zy to badylek nieumyty
Czy to rozpieprzółka bźdźągowata, c
zy to praprababka jędzowata
Czy to randka z policjantką,
czy to jest duże faux-pas wstąpić do sex shopa
I czy prosto z tych odwiedzin
pojedziemy do Pizy, na pizzę i pyzy.
Nie odjeżdżaj, kochana, ode mnie,
gdzie ci będzie tak dobrze, jak tu
Gdzie są takie czerwone czereśnie
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała.
Odjechałaś, samego mnie zostawiłaś,
odjechałaś, serce me porzuciłaś
Dziś piękność twą w całej ozdobie
widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Baba, Beato a może Justyno, baba,
Agato albo Celestyno, baba
To jest to, to jest to, to jest to CO 2 plus H2O
Ale czasem się zdarzy nieprzyjemny zgrzyt
Nie usłyszysz błogiego dla ucha
"i zasmażka!", a na deser
Dawać wszystkim ludziom radość swoim śpiewem,
to przyjemne jest jak nie wiem
I odpowiedzialne bardzo to zajęcie,
trzeba wielkie mieć zacięcie.
A już najprzyjemniej wtedy jest - nie ma co,
gdy nam za to dobrze płacą to wtedy
la la lala la la la la la
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|