Po cenie złomu kupię hutę Katowice, Wezmę w ajencję stocznię lub Police Żyjąc w tej gospodarczej Desie Ciągle myślę o jakimś interesie.
Zadziwię jeszcze całą Europę Gdy w białostockim odkryję ropę Zostanę szejkiem z najbliższego wschodu A chwilowo handluję czym się da z samochodu.
Byle wyjść na swoje, byle nie żyć tak szaro Pieniądze leżą na ulicy, więc je podnieś I cylinder na głowę, a w zęby cygaro. Byle wyjść na swoje, byle być bogatym Dla frajerów są studia, dyplomy, doktoraty. Od pucybuta do rekina finansjery Czemu nie zrobić mam takiej kariery Sąsiad ciągle siedział przed Geesem Ściągnął trochę wódki, jeździ mercedesem. A jego szwagier, chłopak całkiem młody Sprowadził z Belgii już sto cztery samochody Zaś członek byłej nomenklatury Sprzedaje przed kościołem święte figury.
Byle wyjść na swoje, byle nie żyć tak szaro Pieniądze leżą na ulicy, więc je podnieś I cylinder na głowę, a w zęby cygaro. Byle wyjść na swoje, byle być bogatym Dla frajerów są studia, dyplomy, doktoraty. Świat obserwuje z niekłamanym zdumieniem Nasze handlowe pospolite ruszenie Niedługo Londyn, Tokio czy Paryż Będą chciały mieć złotówki, a nie jakieś tam dolary. Mocno wierzę, że sił nam wystarczy Że nad Wisłą będzie cud gospodarczy Ale czasem też tak sobie myślę Ile jeszcze wody upłynie w tej Wiśle.
Żeby wyjść na swoje, żeby nie żyć tak szaro Żeby nie zbierać pieniędzy na ulicy W cylinder przed sobą i w ręku z gitarą. Żeby wyjść na swoje, żeby być tak bogatym By kapitału wystarczało od wypłaty do wypłatyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.