Chodź zabieram cię ze sobą wezmę również wiersze Odpal piwko albo blanta mordko to po pierwsze Wiersze pisze ręka w głowie rymów mam dostatek Tak przy każdej płycie zapraszam na mój statek, przenieś się do mojej głowy, poznaj moje myśli dowiesz się ilu było ze mną tylko dla korzyści ale to już było i powtarzać się już nie chcę życie zaskakuje, daje nam nowe lekcje jego pilny uczeń, znowu ci opowiem że wcale kolorowo nie mam tu na co dzień nie wiem czego jestem godzien, często wiarę tracę najpierw rzuca cię dziewczyna, a później tracisz pracę byłoby już po mnie , gdyby nie złote rymy w biedzie i dostatku, nie to co te dziewczyny wypiął się przyjaciel – nie mam już litości odpaliłem z towarzystwa takie znajomości dalej w rapie ciągnę temat choć klasyki wyszły z mody stary się nie czuję, chociaż też nie jestem młody podam rękę ci do zgody jeśli czuję swoją winę raczej czujesz twardy uścisk a nie wazelinę na przyjaźnie i miłości serce bardzo małe dużo się nie zmieści, za to oddam wtedy całe wpuść bucha, popij piwkiem, płyniesz ze mną bracie twój szacunek za muzykę tyle w tym temacie
w dorosłe dni śpieszy nam się później tęsknimy do dziecięcych bram tracimy zdrowie by pieniądze mieć w kieszeni później tracimy je bo zdrowie się ceni chcemy żyć, by czuć ze żyjemy najpiękniejszych chwil nie zaplanujemy chcemy żyć, by czuć ze żyjemy najpiękniejszych chwil nie zaplanujemy chcemy żyć, by czuć chcemy żyć, by czuć
witam na pokładzie, tu nie będziesz zdziwiony jeśli znowu cie zabiorę na moje rejony wciąż nie czuję swego wieku, sercem wiecznie młody ciągle chętny na wyzwania i gotowy na przygody kiedy jak nie dziś? czas na wielkie zmiany setki zauroczeń, kilka razy zakochany przestałem już narzekać, i nie mowie o problemach sensu nie ma by przewijać ten sam temat ludzi się nie zmienia, życie robi to przez lata jeśli jesteś tego świadom, uczy każda przyszła data nic nie warta kartka która spada z kalendarza ta która zostaje owe możliwości stwarza to niewielkie gesty a nie wielkie słowa budują przyjaźń, dzięki czemu jest stalowa tu nie żwir ci drażni nos, ale stopa dudni w uchu gdy za oknem wschodzi słońce mógłbym zostać TAK W BEZRUCHU oczy zmrużyć czarnej kawy biorąc łyka trwać bez ruchu i nie słyszeć ze zegar ciągle tyka przemierzamy życie często w drugiej klasie chcemy najeść się tak szczęściem, żeby było go w zapasie chociaż bilety w jedna stronę decyduje o kierunku robi wiele ważnych rzeczy pamiętając o szacunku spróbuj moich wierszy, inny sort narkotyków Ostry Bezimienni – specjalista od klasyków
w dorosłe dni śpieszy nam się później tęsknimy do dziecięcych bram tracimy zdrowie by pieniądze mieć w kieszeni później tracimy je bo zdrowie się ceni chcemy żyć, by czuć ze żyjemy najpiękniejszych chwil nie zaplanujemy chcemy żyć, by czuć ze żyjemy najpiękniejszych chwil nie zaplanujemy chcemy żyć, by czuć chcemy żyć, by czućTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.