Ref. Nie wiem jak u Ciebie, ale świat to mój dom, oh Jeśli limit jest w niebie, to na co czekasz, ziom? Oh Bo najlepsze przede mną jest Wiem o tym, wiem o tym, wiem Bo najlepsze przede mną jest I nigdy nie mów, że nie
Za dzieciaka miałem ciężko, czasem istne piekło Chcę korzystać z życia teraz bo trochę go uciekło Jak odpalam w googlach mapę i tak na nią patrzę Uświadamiam sobie jak naprawdę mało znaczę Wietnam, Filipiny, Tajlandia, cała Azja Dopóki nie spróbujesz, będzie brzmiało jak fantazja Tłumy w Singapurze potem skok na Meksyk W rozjebanej furze kolejne kilometry Quesadilla i tequila, w bani dobry chillout Bachata na chodnikach, México City klimat
Napić się mezcala gdzieś na plaży w Tulum Chcę mieć to od zaraz i korzystać aż do bólu Będę latać po tym świecie jako bagaż, plecak marzeń Nie chcę liczyć kwitu który został dziś na barze Pilot tej podróży, co dzień widzisz się z nim w lustrze Resetuję konto, żadnej chwili nie odpuszczę Znowu zero w banku, już w ogóle mnie nie smuci Będę zmieniał to (co?) jak się z Tokio wróci Bo pieniądze to zdobędziesz, zarobisz i pomnożysz Czasu nie zatrzymasz, ani nie dołożysz
Ref. Nie wiem jak u Ciebie, ale świat to mój dom, oh Jeśli limit jest w niebie, to na co czekasz, ziom? Oh Bo najlepsze przede mną jest Wiem o tym, wiem o tym, wiem Bo najlepsze przede mną jest I nigdy nie mów, że nie /2x
Światem jaram się tak bardzo, jak wolnym buchem Więc wyciągam parę marzeń co chowałem pod poduchę Życie mnie zmieniło, mniej je biorę już na serio Wsiadam w bus, bagaż w luk od Katani po Palermo Zgubię się w Lizbonie, w Porto przy czerwonym winie Porozkminiam trochę życie, daj mi krótką chwilę Delikatny piasek pod stopami, plaży Punta Cana Zapach świerzej kawy i po plaży truchta z rana To te chwile i doznania, cenniejsze są od złota Kartagena i Medellín, Cali i Bogota Śladami Escobara leci wspomnien fota Nie przejmuję się już tym kiedy kończy mi się flota Ciężko zmrużyć jest oko w hostelach czy namiotach Leżymy na plażach, dosypiamy w samolotach Ja i mój ziomeczek z plecakiem na gigancie Ja i mój ziomeczek uhahani jak po blancie Mimo iż liczy się to co tu i teraz Najlepsze przede mną, nie ma co się spierać Nie chcę nic wybierać, chcę mieć zdrowie i przygodę Więc zabieram w kieszeń paszport (co?), no i w drogę
Ref. Nie wiem jak u Ciebie, ale świat to mój dom, oh Jeśli limit jest w niebie, to na co czekasz, ziom? Oh Bo najlepsze przede mną jest Wiem o tym, wiem o tym, wiem Bo najlepsze przede mną jest I nigdy nie mów, że nie /2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.