Sportowy świr uliczny zbir Rap to mój wspólas odwieczny deal Lepiej uważaj jak jesteś mi wrogi Wjeżdżam ci w nogi i do podłogi Puszczam na bloki drillowe mroki Dalej jak śmierci unikam koki Lot mam wysoki nie wiem czy kumasz Rap to me życie rap to ma duma Wiem co to bieda i nie chcę jej tutaj Dalej nie szukaj Siadaj i słuchaj Dopieszczam wersy jak brodę barber Coś tam pierdolisz że się nie odnajdę Lece tu z vibem bo idzie nowe Nie lubię kiczu wiec dobrze to robię Wjeżdżam jak trzeba i się nie pytam Ostry z Bytomia Siema ! no witam!
Mordo mnie nie kupisz nie ma takiej kwoty Po co fleki dupisz ze mnie nie zrobisz idioty Jak popłynę z flotą no to dalej zapierdalam Byle dach nad głową i wrzucić coś do gara Jedni lubią dobrze zjeść i ja lubię jak się kręci Pełen spokój jest czasem muszę użyć pięści
REFREN: x2 Jestem jaki jestem po co zmieniać się na siłę Dobrych cech nie pokaże wad nie ukryję Uczę się na błędach i jak każdy się pomylę I pamiętam o tym że ja jestem tu na chwile
Nie chcę siedzieć na milionie tam przyjaciół nigdy nie ma Tam gdzie wchodzi wielki pieniądz tam też krąży wielka ściema Już niejeden ziomek odpadł bo mu hajs pojebał w głowie i nie chodzi tutaj o mnie sami krzywdę robią sobie
140 na pełnej wjeżdżam Dwie paki na blacie audi nie tesla Rap to mój wspólas taki for life Całe te życie to wspólny vibe Latam po bitach wierszy bandyta Magister życia szkoła ulica Zdrowia do picia nie mam już wcale Ale jak trzeba no to mi nalej Tu dalej bez zmiany brudne wokale Słyszę ten bit i wiem że rozwale Piszę już wszędzie w aucie i w pracy Na siłce i w klubie pozdrawiam graczy Dwie ręce do pracy i łeb jak należy Chuj wbijam w to czy siedzi czy leży I tłumacz debilom że mam swoje stilo Razem ponad osiemdziesiąt kilo
Strzały w powietrze i groźne miny to kurwa beka (to kurwa beka) To polska scena czego tutaj nie ma to temat rzeka (to temat rzeka) Klamki i noże towar tu wożę bo klient już czeka (klient już czeka) Sprawdza się to że najmniej ten może kto najgłośniej szczeka (najgłośniej szczeka) Jestem prawdziwy nic tu na niby to słychać z daleka ( to słychać z daleka) Nie znasz tej ksywy bo zbyt leniwy by sprawdzić człowieka (by sprawdzić człowieka)
REFREN: x2 Jestem jaki jestem po co zmieniać się na siłę Dobrych cech nie pokaże wad nie ukryję Uczę się na błędach i jak każdy się pomylę I pamiętam o tym że ja jestem tu na chwileTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.