1. Milion liter wyryte na drzeworycie, swych zwycięstw, swym długopisem to piszę. Walczę z tym życiem, nie oddam liter, bo wciąż kreślę te wizje w zeszycie. Splamiony chodnikiem - to zżycie z życiem, nadało mu barw, zanurzyło w bicie. Przeżycie na szczycie to zapis na płycie, to jak piaski podmyte, czy wzgórza zdobyte! Odbicie w zenicie, nadirem pokryte, nadużycie życzeń, walczę pod krytykę. Znamię znamienite mam niejedno imię, od mieczy nie ginę, przeminę lawinę. Skały lite minę, w tyle uwinę winę to smak victorii zakrapianej winem. Wszystko jest możliwe, nadaję stylem, podając nowinę że powraca killer.
Ref: To mój notatnik wciąż wyrywam kartki I płynie to z mej krwi, mój rap - nieśmiertelnik!
2.Znów mnie dopadła tak dobitna chandra, wypluła mnie z uczuć, zaprasza do tańca. Mina moja zbladła, znów dance macabre, wszystko co nagram wysyłam do diabła. Koniec mego tańca dookoła diagram, zataczam koło - wszystko w koło mnie wykańcza. Wszystko to farsa, gdzie legła prawda, szukam jej za dnia i w nocy bez wsparcia. To jest wykańczalnia - majestat farta, gdy go tak nie mam to mi fiksuje jaźń. Dręczy wyobraźnia, że droga jest marna, a ja w tok natarcia upadam i jazda. Wstaję, sprawdzam, ból to mój wyznawca, stój, mów, że nie znasz tego błazna I sprawę wyjaśniaj, problemów garstka, lecz jesteś silny i to Cię umacnia!
Ref: To mój notatnik wciąż wyrywam kartki I płynie to z mej krwi, mój rap - nieśmiertelnik!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.