Kolejny wieczór, zostajesz w domu sam. Nie ma jej, nie kręci cię lizanie innych pań. W pokoju na stole stoi lampka, przed tobą stoi półlitrowa zimnej, czystej flaszka. Rozkminy nad życiem. Wspominasz wszystkie chwile kiedy przytulałeś ją, słodkie słówka jej mówiłeś. Dociera do ciebie co niestety straciłeś. Wiesz, że wiele spraw tylko ty bez sensu spierdoliłeś. Nerwowo spoglądasz na swój telefon. Czekasz czy się odezwie, czy usłyszysz głuche echo. Kolejna seta. Twoja twarz zmartwiona. W oczach widać łzy, chciałbyś wtulić się w jej ramiona. Problem za problemem, nic się nie układa. Praca, dom, szkoła. Nie masz siły by wszystko naprawiać. Ludzie cię skreślili, spisali na straty. Wczoraj znowu się upiłeś by zapomnieć by przebaczyć.
(niezrozumiałe) wciąż prawdą i nie powiesz o mnie nic. Kiedy widzę moje życie słyszę bit, robi się syf. Kolejny wieczór, kolejne plany bez podstaw. Mijasz ludzi na ulicy i ciężko tym planom sprostać. W głowie pytania czy ja znam odpowiedź na nie. Chciałbym się stąd już wydostać bo na razie siedzę w bagnie. Takie jest życie ziomek i tak to leci nie wiem. Kolejny dobry piątek i kolejny dobry plener. Miałem się podnieść, a na razie tylko spadam. Moje myśli lecą wstecz, a to głowę mi rozwala. Nie jestem sam, mam wokół tu pełno ludzi, którzy zawsze mi pomogą chociaż zaczynam się łudzić już. Nie ważne jest naprawdę nikt. Tak słyszałem, ale ciężko się z tym zgodzić, skoro w sercu czujesz prawdę o tym jak to jest. Jak ucieka ci przez palce to marne życie rapu, które nie jest takie łatweTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.