Wiele stolic w Europe ma ten spokój miejsc w sobie Którego brak mi w Polsce.. Rozwijam skrzydła i odchodzę Za rękę z kimś albo samotnie Niekoniecznie dziś, Golden, wiesz co dobre dla nas
Muzyka, sztuka grania, w rapie opowiadania Na kawiarnianych ławkach świata Widzę nas, bliskich nam, T-shirty Których nie będzie nam dane zgłębić Zegnij nerwy, odpocznij, jesteśmy niewidoczni w nocy w kawiarenkach Dźwięk harmonii, Dobry Dotyk gra seta Zdążył na czas dojechać Słońce osuszyło deptak Szukam szczęścia po całym świecie w kawiarenkach Tu, gdzie nie ma miejsca na niesmak Rozmowy o muzyce, rozmowy o tym, czym dla nas jest życie To właśnie w snach widzę nas jak zdobywamy świat Zapisujemy kartki nad kubkiem kawy Poematy, listy do nas samych wypełnione aromatem estetycznych kawiarni Z daleka od Warszawy jest tyle pięknych miejsc A chcą mnie tam zwabić bicia bratnich serc Pokazać mi jak jest, oderwać palec od mapy I zacisnąć pięść w blasku słońca Hiszpanii
Muzyka drogi na kawiarnianych ławkach świata Zmęczone nogi na trackach, jak Vasco da Gama Choć bardziej po śladach zaginionego miasta Czasami trzeba odejść, aby mieć gdzie wracać (x2)
Mów co chcesz, omijam twój zamęt Zabieram bliskich i wyjeżdzam na dni parę Franki w kieszeniach upchane Dziś ta infantylna hipoteza staje się ciałem Zachód słońca nad Jarem Tak to było wczoraj, ale Obrazy z widokówek, te skradzione na ekranie Przed oczami podziwiane w kawiarnianym zaciszu W tle ktoś nuci "Marsyliankę" Jednostajny głos z ulicy, do przystawki oliwki Pod osłoną nocnych figli mnie ścigają policjańci paryscy Mentalność toleruje różnorodność aparycji Przejeżdzający tramwaj połyka kilometry Hamuje, piszczy i nikogo to nie dziwi w sumie Wszyscy jesteśmy inni Po prawicy wędrowny kataryniarz pracujący na zlecenie tradycji Kolorowe neony wyścielają napisy Kidd zmienia w tym momencie w aparacie filmy Rozmawiamy o nas samych, rozmawiamy o wszystkim Radość z faktu bycia z bliskim powoduje, że mam wilgotne policzki Ozdobne pelargonie to jedyne wtyczki tej rozmowy o nas samych W kawiarni na ulicy czerwone wino kosztujemy w tempie anemicznym Czarny brat pyta o tytoń, więc częstuję go z pozytywną miną Na kasyno mam chęć Liczę franki, a więc Dobry Dotyk gra set Zajebiście cieszy ten skwerowy akcent Dochodzą dźwięki spod Dotyka ręki na kawiarnianej ławce
Muzyka drogi na kawiarnianych ławkach świata Zmęczone nogi na trackach, jak Vasco da Gama Choć bardziej po śladach zaginionego miasta Czasami trzeba odejść, aby mieć gdzie wracać
W centrum miasta zadumy, kultury, nauki Tu też stąpa ma noga Na parę chwil w objęciach boga schowani, by nie spotkał nas nikt Nie wiem jak ty, Kidd, ale chcę tu zostać, bo to jest klasyk Na kawiarnianych ławkach bez powrotu do bazy
Muzyka drogi na kawiarnianych ławkach świata Zmęczone nogi na trackach, jak Vasco da Gama Choć bardziej po śladach zaginionego miasta Czasami trzeba odejść, aby mieć gdzie wracaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.