To on ma srebrny pistolet Ziomowi siada psycha Ona ma spocone dłonie Wie że może go ponieść Wie, ze może biec, ale to zły moment To on ma srebrny pistolet Ziomowi siada psycha Ona ma spocone dłonie Wie że może go ponieść Wie, ze może biec, ale to zły moment
Każdej nocy on i jego dupa Wychodzą na miasto żeby kluczy poszukać Już oczy nie patrzą Obok siebie, tną z buta Furtą byłoby łatwiej ale zamknięta furtka Każdej nocy on i jego baby Już nie mają tej mocy co kiedyś w głębi Ona ścięła warkocze, on zaciąga szelki Idą tym samym krokiem, ale brak im energii
Każdej nocy on i jego dupa wyobrażali sobie że ich życie jest tutaj Ona ciężka praca, on lubi hasać Daje papier na koks, metaks i późno wraca Kleją życie a marzenia były Uśmiechali się do siebie, szczególnie gdy był miły Ona szczerze, on w stylu zawiłym Planuje jak ja pociąć przy użyciu piły
To on ma srebrny pistolet Ziomowi siada psycha Ona ma spocone dłonie Wie że może go ponieść Wie, ze może biec, ale to zły moment To on ma srebrny pistolet Ziomowi siada psycha Ona ma spocone dłonie Wie że może go ponieść Wie, ze może biec, ale to zły momentTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.