Otwórz oczy, trzeźwo spójrz na otocznie, nawet w nocy, światło zapuszcza korzenie. W nas, siedzi stworzenie napędzane przez promienie, wykorzystując nadzieję, niweluje wszelkie cienie. Człowieku, daj sobą zawładnąć, a zobaczysz jak łatwo wypełni Cię światło. We mnie już dawno nastała kolonizacja, i moje wnętrze to Pink Floyd'ów okładka. Ja, w miejscu serca mam jeden wielki pryzmat, powstaje tęcza kiedy tylko oddycham. Moje żyły noszą ksywę światłowody, a na motylki w brzuchu mówię świetliki wątroby. Jestem napromieniowany jak Skłodowska, z tym, że za swoje dokonania nie dostane Nobla. Nie żyję w oświeceniu, to nie te lata, ale w odosobnieniu ciągle świecę jak gwiazda.
Chciałbyś mieć tak jak ja? No powiedz szczerze chłopaku. To się rozwija we mnie kilkanaście lat, ja jestem mistrzem w tym fachu. I mówię szczerze, nie okłamię Cię, jeśli chcesz coś mieć, musisz mocno w to wierzyć. Musisz mierzyć tylko w jeden cel, tylko w jeden cel, tylko w najważniejszy.
Uważaj na otoczenie, jak na promienie UV, niejeden już zaufał i się sparzył. Ja do wszystkiego podchodzę z dystansem, chociaż mam ten light jakbym trzymał latarkę. Jestem jak ćma, bo mnie ciągnie do światła, lecz od klubowych fleszy wolę Światła Miasta, Ty daj mi chwile, tylko odpalę podczerwień, i możesz być pewien, że znajdę Cię w najgęstszym lesie.
Chciałbyś mieć tak jak ja? No powiedz szczerze chłopaku. To się rozwija we mnie kilkanaście lat, ja jestem mistrzem w tym fachu. I mówię szczerze, nie okłamię Cię, jeśli chcesz coś mieć, musisz mocno w to wierzyć. Musisz mierzyć tylko w jeden cel, tylko w jeden cel, tylko w najważniejszy. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|