Miała trzydzieści parę lat, przemówił do niej Wielki Brat ona słuchała, zrozumiała, że już nic nie zdarzy się Odtąd mówiła: czego chcę wiem dobrze, ale wiem, że wszystko zrobię absolutnie źle.
Ból i gniew tak się rodzi – kto nas dziś oswobodzi
Czy zostanie nam przepowiedziane co się z nami stanie gdy nie powstrzyma nas już nikt. Nasze zmartwychwstanie – nasze pojebanie, jedna droga: dotrzeć tam – na otwarcie ran!
To nie jest świat, w którym chciałbym zostać i jak ten muł ciągle tkwić na dnie. Są takie dni którym chciałbym sprostać a dobrze wiem, że nie da się.
Kiedy miał osiemdziesiąt lat przed sobą widział jasny cel i choć był stary zamiary miał jak nastoletni szczyl. A gdy do końca swoich sił doczołgał się i zdechł to jego cel z innego odtąd drwił.
Czy zostanie nam przepowiedziane co się z nami stanie gdy nie powstrzyma nas już nikt. Nasze zmartwychwstanie – nasze pojebanie, jedna droga: dotrzeć tam – na otwarcie ran!
Kraina otwierania ran! Kraina otwierania ran!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.