Nie układa się nam, widać to nie od dziś Ale nie potrafię cie wymazać a tym bardziej zamknąć drzwi Serce ma swoje racje które nie widzi rozum Nie chcę dłużej cię ranić, więc wolę dać ci spokój
Wiem że cierpisz zdaje sobie z tego sprawę Ktoś inny odwzajemni uczucia ja zniknę na zawsze Zawiodłem, mówiąc że cię Kocham Jedyne co zostało to tylko nasz wspólny obraz
Przyznaje zniszczyłem to co najcenniejsze Nie zdając sobie sprawy że taki moment nadejdzie Miało być pięknie, a jest przeciwieństwem Nie ma już nic, nie wiem czy kiedykolwiek będzie
Uczucie jak płomień lecz wygasł on na wietrze Ale Nie odchodź zostaw chociaż cząstkę siebie Bym kiedyś cię zobaczył, mówiąc kochałem tylko Ciebie Życie to zagadka nigdy nie wiadomo co będzie
Przepraszam, mam żal, obwiniam tylko Siebie Dopuściłem do najgorszego, tracąc Ciebie Jestem jaki jestem masz prawo mnie nienawidzić Dałaś mi uczucia, które ja nie doceniłem
Będę cierpiał, nosząc na sercu bliznę Nie wiem co to szczęscie, czy kiedykolwiek je zdobędę Znów się zaszyje, tam gdzie moje miejsce Pośród 4 ścian Smutek Moim Szczęściem
Samotność ciągle chce dotrzymywać mi kroku To że nie ma ciebie nie znaczy że czuje spokój Gdziekolwiek nie jestem zatapiam się myślami O wszystkich momentach związanych z nami
Nie potrafię opisać tego co teraz czuje Żadna puenta nie ma takiego zakończenia Rozumiesz !Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.