W umyśle zadra tkwi Kaleczy sny, Obsesjami rani. Bronię się krzyczę więc Atakuje Strach to krzyku jest drugie oblicze.
Imieniem moim jest gniew Lęk to moja krew.
Wiru lej wciąga głębiej W nierealną przestrzeń Na orbicie wiru byłem, jestem, będę.
Szyje otula sznur Odpływam w świadomości inny wymiar Nieskazitelnie wolny od bólu Milknie krzyk.
W ciemności budzę się i czuję Wciąż wiruje.
Wiru lej wciąga głębiej W nierealną przestrzeń Na orbicie wiru byłem, jestem, będę. Wiru lej wciąga głębiej Umysł wiruje w obłędzie Rodzą się obsesje, We śnie rodzą się obsesje.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.