Budzą się po każdym zmierzchu bezwładnie stawiając kroki swe. W tedy też swoim z lodu wzrokiem szukają w przestrzeniach. Potężni lecz zupełnie pustych podobnych i różnych od siebie.
Budzą się gdy świt nastaje nie śmiem nawet wspominać co śniadaniem dla nich jest co syci ich każdym ranem. Wciąż syzyfowe celu szukanie potrzeba bez myślna ich panem.
(Ref) Głodny świt żywych trupów. Wciąż nie nasyceni wiatrem pogonieni Są bez cieni Wczesny świt żywych trupów. W niczym postanowili sobie własny cel nie wiesz czemu .
Budzą się gdy jeszcze śpisz chociaż o nich nie wiesz nic. Widzisz ich każdego dnia Spojrzenie trupie ich trwam. Przypomina ci życia mrok i odbiera jego moc.
Budzą się gdy jesteś tu ogarniasz życia sens tu. Zadajesz sobie swoje pytania Od życia do umierania . Przez życie do znikania,Zdradzania oraz kochania
(Ref) Głodny świt żywych trupów. Wciąż nie nasyceni wiatrem pogonieni Są bez cieni Wczesny świt żywych trupów. W niczym postanowili sobie własny cel nie wiesz czemu .
Budzą się gdy jesteś tu ogarniasz życia sens tu. Zadajesz sobie swoje pytania Od życia do umierania. Od życia do umierania Od bycia do znikaniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.