Wiem, ze rozpier* Polskę Co, chcesz się założyć? To założę się, ze założę se zakład pogrzebowy Kiedy wyjdzie płyta? Karam was, zamęczę. Bujam się po ulicach to mój karawan, mercedes I na chuj* tak kminicie czy to ściema czy już serio penga Przecież rozpływam się na bicie jak śmietana na kolanach księdza O, gdzie ten hajs i gdzie ten fejm? Póki co mam dziewczę co lubię gdy zimne jest Nikt nie rozumie mnie Mama miała mnie za głupka Wciąż wypytując po chu* mi w pokoju lodówka - I am businessman, Tylko zamiast teczki Mam ten zryty łeb i worek, a w nim ciała resztki Do zimnego ciała podchodzę z szacunkiem Wiec zawsze przed stosunkiem aplikuję gumkę Moim marzeniem jest mieć w lodówkach tyle dziewczyn, że obok pogrzebowego, otworzę zakład mięsny.
Choć mój rap to prototyp, mówią pro-ten-typ Bo ma kupę forsy, a kopię zwłoki, Otworzę zakład i mam wszystkich z głowy Zakład pogrzebowy, zakład pogrzebowy /2x
Choć mój rap to prototyp, mówią pro ten typ Leczę ich jak probiotyk Bo sztuczni są jak protezy Prostak, program, co ma pro wersy Prosta prośba - postaw na progresy Dochodzę, gdy słyszę marsz Mówią że to nekrofilia Przecież to nie jest gwałt Przecież nie zaprzeczyła Zawód jak każdy inny Do każdej pracy podobny Just otwieram lodówkę nie tylko gdy jestem głodny Śmierdzi jak stary trup, spuchło jej pół ryja Przyszła jej rodzina: ”szybko, zróbcie jej makijaż” Mistrz medycyny, trup wygląda jak cud Może to Maybelline, a może to mój chu*?” Po czterech dniach grzyb, zbiera się na skórze Miłość do końca życia i cztery dłużej Łączy nas coś więcej niż tylko chemia Ona będzie w podziemiu, a my jesteśmy spod ziemia
Zakład pogrzebowy, zakład pogrzebowy /2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.