Oddycham czystym powietrzem Potrzebna mi przestrzeń jeszcze Tyle tlenu, by zrozumieć wreszcie: Zmieniaj siebie, zamiast zmieniać miejsce
Nie masz pojęcia, ile razy zwątpiłem w ten album Którą godzinę ilość BPM mi wyznacza rytm Ile razy mogłem się odezwać, a milczałem jak grób A tylko tyle się za tym kryje, że miałem w tym zysk Przez ostatni rok głównie na walizce Przez ostatni rok lot - Ryanair i Wizzair Przez ostatni rok ciąg - bieg z lotniska na festiwal W domu spałem może trzy dni, więc go tak już nie nazywam Trzymamy się bliskich jak samotność trzyma w ryzach A świadomość, że przemija wszystko, pyta: gdziе rodzina? gdzie rodzina? To nie tylko, wiesz, zajawka, bo bilans Musi taki być, by opłacić chatę, w którеj nie bywam Robię album, musi inny być, niż wszystko, co nagrywam A całym sobą przeżywam to, że nie ma mnie dziś przy Was Trochę THC, przedział PKP, na szybach smuga Pociąg relacji, Kato - WWA
Odnajdziesz niebo, nad nami niebo Jakbyśmy zlepili je z jednego snu W środku niczego, już niedaleko Mamy do miejsca, gdzie oberwanie chmur
Lekki mood, czarne BMW, rocznik dwa zero osiem Tyle dróg, lewy pas tak pusty jak prawy fotel Muszę gnać, chociaż nie chcę to zatrzymamy się potem Jakby cały świat to był już dla nas pierdolony hotel Zapalniczka Zippo rozświetla blade poliko Przesiąka benzyną tafla powietrza dana za friko Drogi to jest dla nas czas, ale jeszcze droższa miłość Gdy świadomość, że przemija wszystko, pyta: co z rodziną? co z rodziną? Jestem graczem, a nie bawią mnie już gierki Zazwyczaj to sklejam kawałki jak rozdarcia na strzępy Jest inaczej już, nie tracę siebie, zostając na pętli
Jakbym w końcu zaczął kochać, ale przez to zaczął tęsknić Ciała jak emocje, znów się zmieszały w esencji Patrzysz na mnie wzrokiem, co robi proces jak lęki Potrzebna mi przestrzeń, żeby znaleźć elementy Się poskładać w kilka wersji, gdy nad nami ten sam błękit
Odnajdziesz niebo, nad nami niebo Jakbyśmy zlepili je z jednego snu W środku niczego, już niedaleko Mamy do miejsca, gdzie oberwanie chmur
Odnajdziesz niebo, nad nami niebo Jakbyśmy zlepili je z jednego snu W środku niczego, już niedaleko Mamy do miejsca, gdzie oberwanie chmurTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.