Muszę się wydostać, to miasto to zło Drony lecą kluczem, a nie widać wron Próbujemy uciec, a wystarczy krok I rozpoznają uczucie, gdy skanują wzrok (skanują wzrok...)
Dron skanuje dom nam, dla naszego dobra Od piwnicy po dach, dron skanuje blok nam Już nie szukam poszlak, to przez wgrany program Rzeczywistość daje znaki, znaki nam jak Zodiak Hologramy w oknach, tracę z sobą kontakt Cybersex, cybersen, cyberwojna Pakuj to, co najcenniejsze i niezbędne, mała, muszę z miasta się wydostać Skurwysyny mają rozmach Nasza miłość to serum, a dzielnica to piekło Za ostatnie ethereum kupiłem nam bezpieczeństwo Zanim wpadniemy w czeluść i wyłapie nas sensor Ucieknijmy z miejsca, w którym sny się znów zapętlą Synte-syntetycznе dragi, muza, emocje i mięso Dawaj przodem, niе patrz w góry, kamery nade mną Ona ma taki tyłek, że to już przesada Zgubię ją tylko po to, żeby odnaleźć po śladach
Złapałem autonomiczne Taxi, dawaj, wsiadaj, nie podawaj lokacji, odnajdą nasz znacznik Znam gościa, co puści nas przez bramki za te kilka informacji, jeśli tylko nie ogarną, że śmigamy z lewym ID Złapałem autonomiczne Taxi, dawaj, wsiadaj, nie podawaj lokacji, odnajdą nasz znacznik Znam gościa, co puści nas przez bramki za te kilka informacji, jeśli tylko nie ogarną...
Muszę się wydostać, to miasto to zło Drony lecą kluczem, a nie widać wron Próbujemy uciec, a wystarczy krok I rozpoznają uczucie, gdy skanują wzrok
Nie mam tutaj nic, oprócz Twojej dłoni w dłoniach Ale to i tak, jakbym trzymał w dłoniach wszystko Kilka tysięcy mil, jadę przed siebie jak nomad By daleko za miastem rozpalić nasze ognisko Nie mam tutaj nic, nasza jedyna osłona Być najdalej od miasta, a tym samym siebie blisko Mamy ogon, to nic, pewnie nas śledzi sonar Ale Nas Ne Dogonyat, kiedy pędzimy za szybko Wypełniam brak jak wina, do pełna jak bak paliwa Wsteczny odbija w szybach wymiar jak grass kardridża Otwarty dach, Cadillac, ona jak pas szahida Różni nas świat jak widać, dwa bieguny, dwa ogniwa Życie to gra jak VR, zarób krocie, więcej wydaj Mam wszystko, a nie mam nic, trochę jak pantomima To jeden kadr jak chwila, jej skóra jak destylat A połączenie w nas - wypalony blant, benzyna
Muszę się wydostać, to miasto to zło Drony lecą kluczem, a nie widać wron Próbujemy uciec, a wystarczy krok I rozpoznają uczucie, gdy skanują wzrok
Skanują wzrok, uuu (Dron skanuje blok nam, dron skanuje dom nam, dla naszego dobra) Skanują wzrok, uuu (Od piwnicy po dach, dron skanuje blok nam, dron skanuje dom nam) Skanują wzrok, uuu (Już nie szukam poszlak, to przez wgrany program, prowadzi mnie zodiak) Skanują wzrok, uuu (Hologramy w oknach, tracę z sobą kontakt, cybersex, cybersen, cyberwojna) Skanują wzrok...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.