Młodości, siostro młodsza dzisiejszego ja, wiosno mojego roku. W rdzy żył krwi świeżej kropla, bladych wspomnień blask, snu uśmiechnięty spokój. Nim mnie zawołał cień, wyrósł spod ziemi mrok, a noc opadła z chmur nad umarłym lasem, inny świat, inna ja, w jasnym śnie jasna twarz... gdzie odeszło światło?
Oglądam cię z oddali, gdzie mnie rzucił czas, jak rośniesz i swoim śmiechem słońce poisz.
Znam liści krzyk każdego z lat i z każdym rokiem bardziej pozwala mi się zbliżyć świat, odkrywać życia twarze, odrzucam cień, rozświetlam mrok dopóki tylko można, wiosenny świt, co nie chciałby nic wiedzieć o wieczorze. Tarnina chmurą drobnych białych kwiatów wybuchać będzie raz po raz i raz po raz. Ja jestem świat - galeria świateł i zapachów, po brzegi pełna przeżywanych stokroć wzruszeń.
Do pełni jeszcze cień, do pełni jeszcze śmierć, o którą można prosić już bez lęku, gdy liści krzyk umilknie, by zespolić się z jesienną nocą. Lecz teraz śmierci z daleka skinąć, gdy zamajaczy wśród skarlałych drzew dawnego sadu , lecz teraz płonąć, rosnąć, płynąć, być wiatrem, wodą i swoim śmiechem słońce poić .
Odnalazł mnie świat, którego nie chciałaś znać, trwający we mnie zawsze podskórną tęsknotą. Północny chłód, skryty w korzeniach drzew pod jasnym niebem letniego południa. I pochyliłam się nad śniącym w cieniu liściem, co w zagłębieniu dłoni chłodną kroplę chronił. Dotknęłam jej pragnieniem spierzchniętych warg i spiłam z gładkiej blaszki niebieski nocny cień.
Krzyczące liśćmi lata wypełniły się. O śnieg bez lęku proszę. Młodości, siostro młodsza, mój daleki śnie, wśród nocy ty idziesz za mną, swoim śmiechem słońce poisz.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.