W noc Bożego Narodzenia Gdy świat cały spał jak suseł Zacna, stara ciotka Gienia Zabierała się do guseł. Siadywała pod choinką, Butelczynę miała w ręku, Pociągała sobie winko I wróżyła z różnych dźwięków. Ja, co cztery latka miałem, A więc jeszcze byłem głupek, Z przerażeniem siadywałem U ciocinych zacnych stópek. Gdy w obórce u sąsiada Zaryczała nagle krowa, Ciotka Gienia tak powiada: - Pewnie umrze Maciejowa! A znów kiedy pies zawyje, Ciotka inną mówi bajkę: - O, Krupczatko się upije I Dreptaka dziabnie majchrem! Zaś gdy spadł ze ściany obraz, Ciotka Gienia w krzyk: - O rany! Znowu będzie kiepska kobra Albo pomór na barany! Wystraszony chciałem czmychnąć, Patrzę jak tu wyjść po cichu, Aż tu pech: musiałem kichnąć, Ciotka zaś wnet wróży z kichu! - Gdy wyrośniesz duży, duży, To jak wykazują gusła, Z których ci ciotunia wróży Będziesz śpiewał różne głupstwa! Zaczniesz śpiewać je już w szkole, Zaś w późniejszym życia stadium Będziesz, biednyż ty matole, Śpiewał te głupoty w radiu!!! Tu wrzasnąłem jak szalony I ze strachu hop za dźwierze! Choć w nijakie zabobony Nie wierzyłem i nie wierzę!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|