Oto romantyzm, poezja czysta, Fakt godny pieśni, wierszy, pomników: Pobrał się Gucio, biedny artysta, Z córką wytwórcy bubli z plastiku.
Gucio na studiach przymierał głodem. Z buta mu nóżka sterczała bosa, Prywaciarz zaś miał willę z ogrodem, Fiata, żaglówkę i psa - cwajnosa.
Gucio swą wiedzę rozszerzał stale, W nocy o nowych prądach rozmawiał, Prywaciarz robił z plastiku lale Takie paskudne, że tylko pawia...
Więc po bogatym i hucznym ślubie Gucio odwetu poczuł chęć zgubną, za wieszczem mruknął dwakroć: - To lubię! Poczem urządził im noc poślubną!
Im - to znaczyło całej rodzinie, Wszystkim zapewnił przeżycia miłe! Najpierw nogami grał na pianinie, Potem teściową uszczypnął w tyłek,
Stryjowi przylał po plecach kotkiem Rasy syjamskiej, podlał cyprysy, Poczem po domu jął latać z młotkiem Pytając grzecznie gdzie są serwisy?
Znalazł je wreszcie. Trwało to kwadrans, (bo Rosenthale łatwo się tłuką!) Następnie oblał ketchupem szwagra A babcię nazwał starą Łazuką...
Mnóstwo atrakcji wymyślił jeszcze, Używał noża, pałki, powroza, Wreszcie swą żonę, niewinne dziewczę Zmusił do takich rzeczy, że zgroza...
W dodatku wszystkich tak upił przytem Że straszne było to widowisko! Aż późną nocą, czy bladym świtem Sam padł na brudne pobojowisko.
Wtedy prywaciarz - spytał autora Co ten wiersz właśnie pisał w kąciku: - Przepraszam, jaki w tym wierszu jest morał? Czy to satyra na rzemieślników?
Autor zaś spojrzał na niego miło, Odbiło mu się ciut po portwajnie, I rzekł życzliwie: - Wont, świńskie ryło! Morału nie ma! Ale jest fajnie! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|