Pewien malarz co malował pikasy I uważał że ma talent wielki, Podał raz ogłoszenie do prasy: "Poszukuję przystojnej modelki, Ale taniej, bo jestem ubogi, Tylko żeby miała długie nogi!!!"
No i siedzi w swej pracowni nazajutrz Aż ktoś puka, więc ten malarz patrzy, A tu cichcem drzwi się otwierają I przychodzi Wojciech Samotraczyk, Eks-urzędnik co nie zrobił kariery, Gęba wredna, lat sześćdziesiąt cztery,
Wszedł, kapelusz rzucił na ławkę, Palto wiesza na gwoździu, na murze, A następnie podwija nogawkę, Ukazując kosmate odnóże, Owinięte w elastyczny bandaż I powiada - Długa noga, nieprawdaż?
- Bardzo długa - rzekł malarz - a ino, Ale ty mi stąd zaraz zjeżdżaj podlecu Razem ze swoją niedomytą kończyną, Bo ci zaraz ją wyrwę z pleców! Tutaj zęby wyszczerzył jak zwierzę, I wyrzucił faceta za dźwierze.
I jął czekać na modelkę smukłą... Lecz niestety - nie przyszła żadna, I teraz temu malarzowi jest strasznie smutno, I wydaje mu się, że ta noga Samotraczyka była nawet całkiem ładna, Ale ten Samotraczyk się obraził i więcej już go nie ujrzycie... Oj, jak my nie umiemy korzystać z tego, co nam daje życie!!!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.