Coraz w nas mniej klimatu Azji, Surowych, zdrowych obyczajów. Dyskretny Urok Burżuazji Powoli wkrada się do kraju.
Polaryzują się maniery, Estetyzuje się ubranie, Jadamy sery i desery Jak zniewieściali paryżanie:
Więcej koniaków, mniej małmazji Z czerwoną, tradycyjną kartką... Dyskretny Urok Burżuazji Wciąga nas miękko, ale wartko.
Wyposażamy się na raty, Posługujemy obcą mową, Miewamy fiaty i SEAT-y I telewizję kolorową.
I nawet problem eutanazji Dyskutujemy w swym salonie: Dyskretny Urok Burżuazji W najlepszym, postępowym tonie!
Już więcej biżuterii, futer I narkotyków na receptę, I już wymawia się "kompjuter", Nie zaś "komputer", tak jak przedtem.
I dobrze nie mieć jest fantazji, By nie wyróżniać się w swej klasie... Dyskretny Urok Burżuazji Niezwykle dobrze u nas ma się!
Adresujemy listy kodem, Łączymy automatem Szczecin, I pederastia wchodzi w modę, I zmniejsza się pogłowie dzieci,
Trwa dwutorowość apostazji: Krzyżyk na szyi towarzyszki... Dyskretny Urok Burżuazji, Gdy już nie grają marsza kiszki...
A jeśli grają to nie marsza, A jeśli marsza - to nie kichy. I coraz bardziej wszystkim starcza Na doktoraty i zagrychy,
I to w zasadzie jest w porządku, Cały świat bardziej dba o schedę, Nie można ciągle od początku Miast sekretarki - klepać biedę.
Lecz chociaż to uczucie głupie, Mój ciągły stan idiosynkrazji, Co ja poradzę, że mam w dupie Dyskretny Urok Burżuazji? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|