Na kominku ogień strzela, Skrzypi w butach mikroguma, Spaceruje ksiądz Chudzielak I o celibacie duma.
Duma, umysł swój natęża, Utkwił w ziemię wzrok natchniony - Ponoć holenderscy księża Postulują, by mieć żony?
Gruby śpiewnik gregoriański Tłoczeniami lśni złociście, Kancelaria w stylu gdańskim, Fikus stroszy sztywne liście.
Ogród śniegiem przyprószyło, Ciepły blask rozsiewa lampa... - Hm... ciekawe, jak by było... Myśli sobie zacny kapłan.
- Człowiek miałby z kim pogadać, Gości by się przyjmowało: - Witam, witam, proszę siadać, Ż o n a zaraz da kakao...
Wicher wzmaga się na dworze, Zahuczało coś w kominie - - Własny synuś byłby może W tyciej, śmiesznej sutańczynie.
I łatwiejszą miałbym pracę, I wieczorem nastrój lepszy: - Podlicz dziś, kochana, tacę, A ja sprawdzę dziecku zeszyt...
Ktoś by myślał o ubraniu, O lekarstwach i o plombach, Ktoś by mówił po kazaniu: - Wiesz, dziś byłeś dla mnie bomba!
Ksiądz Chudzielak pierś swą pręży, Po czym znów się zwija w sobie: - Wymyślili ci Holendrzy, Przewróciło im się w głowie...
I zapada w głąb fotela O rozmiarach refektarza... ...niech śpi, dobry ksiądz Chudzielak, U nas nic mu nie zagraża. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|