Trochę się naszych zwyczajów wstydzę, Bo postępowość ich ciągle mierna - Mąż wchodząc wota: - Ach, co ja widzę? Po czym dodaje: - Ha, ha! Niewierna!
Już tylko u nas tak się labidzi, Staje się w progu jak żona Lota... "Ach, co ja widzę?" - jasne, co widzi, Więc po cóż o to pyta, idiota?
"Ha ha, niewierna!" - też nieudane, Że jest niewierna - wie całe stadło, Mąż, żona i ja, czyli kochanek, Więc po co drzeć się jak prześcieradło?
Atoli męża zgroza nie zmogła, Musi wyczerpać lamentów przydział, Teraz się pyta: - Jakżeś ty mogła??? Ano tak właśnie, jak pan to widział.
Głupio jest wszystkim, każdy się kręci, Wzrok rogaczowi nerwowo lata Widać, że szuka tekstu w pamięci... Już znalazł: - Kaśka! Po tylu latach???
Mnie, gdy to słyszę, wściekłość telepie, Braku logiki bowiem nie lubię: "Po tylu latach" - to chyba lepiej! A pan by wolał zaraz po ślubie?
Już ku końcowi spektakl się chyli, Ostatnie kwestie brzmią bardzo godnie: - Panie Trypućko, wyjdź pan w tej chwili!!! - W tej chwili? Guzik... Wpierw włożę spodnie!
Wychodzę, wracam w domowe strony, Zaraz obejrzę miecz w pierwszej lidze... - Zosiu, wróciłem...! ...ktoś jest u żony... Palto Dreptaka! Ha! Co ja widzę???????!!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|