To dopiero historia, proszę was, Z ust do ust wiadomość ważna płynie. Mały Dreptak dzisiaj pierwszy raz, Niesie teczkę jednej dziewczynie.
Dotąd ciągnął ją za warkoczyki, I w ogóle wolał siedzieć nad rzeką, A tu patrzcie, ona idzie chodnikiem, A Dreptaczek za nią z wielką teką.
I coś w sercu Dreptaczkowi śpiewa, I tak szedłby na koniec świata. - Mały Dreptak najwyraźniej dojrzewa - Mówi burmistrz do adwokata.
Idzie Dreptak z czerwonymi uszami, W duszy szczęście ma, na spodniach łatę, Troszkę wstyd mu przed kolegami, Troszkę boi się spotkać tatę.
Ale tata i tak wszystko widział, Był na piwie, spojrzał i się zdziwił. Po chodniku idzie jakaś dzidzia, A tuż za nią ten Dreptaczek jak pingwin.
Tata nawet się wzruszył troszeczkę, Rzekł ochryple: - Jeszcze mi pan nalej! Bo przypomniał sobie swoją pierwszą teczkę, Potem pierwszą wycieczkę i tak dalej.
Nawet wyjrzał za nimi na deptak, Ale oni już za rogiem giną. Ta dziewczyna i ten mały Dreptak Dreptający z teczką za dziewczyną. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|