Już wszyscy wrócili z wakacji Bliżsi i dalsi sąsiedzi I nadszedł okres ekspiacji Tudzież ogólnej spowiedzi
Mężowie zdenerwowani Tłumaczą zawile i długo Skąd się wziął damski stanik Numer w klatce z papugą
Że może zmyślny ptaszek Skądś przyniósł tę rzecz intymną W ramach ptaszęcych igraszek A żony uśmiechają się zimno
A mężom wzrok dziwnie biega I całkiem upada w nich dusza Aż wreszcie krzyk się rozlega Ajoj, tylko nie po uszach
Lecz świat jest urządzony I sprawiedliwie i mądrze Bo teraz tłumaczą się żony Ja z Zyziem? - Ale skądże
Nie mam nic na sumieniu Tu mąż argument wytacza A w śladzie po ugryzieniu Brakuje lewego siekacza
Gdzie się obrócić tam wszędzie To on przyrzeka, to ona - Przysięgnij że więcej nie będziesz - Nie będę, niech tak skonam
Przestają latać buty Cichnie ostre strzelanie Przemija czas pokuty Powraca zaufanie
Tylko od czasu do czasu Myśl nagła zakołata - Jejku, byle do wczasów - Boże, byle do lata
Poza tym wszystko cacy Słuchamy sobie radyjka Chadzamy sobie do pracy Pomagamy dzieciom w lekcyjkach
Umacniamy miłość małżeńską W czasie rocznic bijemy brawa - Lub chadzamy na nabożeństwo - Lub mawiamy że społeczeństwo Gdzie indziej jest w rozkładzie Ale u nas w zasadzie Się opiera na zdrowych podstawach Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|