[Oldas] Nie jestem bez wad, w sumie mam ich całkiem sporo. Nie będę ich wymieniał, bo planuje poznać jeszcze kogoś. Środowisko nie ułatwia bycia dobrym typem. Posłuchaj słów, które niosą twe ulice. Kłamstwo, nieszczerość spotkasz tu na każdym bloku Słyszałem historie już o każdym, nie bądź w szoku. Wielu zgrywa kumpla, ale to sztuczna poza. A kalkulacja bierze górę nad szczerością, zobacz. Powoli zaczynam przywykać i nie ufam byle komu. W sumie nie ufam nikomu, bo tu łatwo stracić ziomów. Już straciłem sporo, ale nigdy bez powodu. Hajs albo dupa zwykle kończą grę pozorów. Wiesz, źle jest wtedy, kiedy wierzysz w kogoś mocno. A usłyszysz co pierdoli, jak pięćdziesiąt pierdolną. Przykre to, bliscy kumple kiedyś, dziś znajomi. Te dwa zdania przy wódce, teraz to już nie rozmowy.
Kolejny dzień wyrywa ze mnie to co dobre. To już nie te beztroskie lata chociaż nie mogę ich zapomnieć. Życie pokazało druga twarz tą prawdziwa. Mimo wszystko wierze w happy end choć to nie kino. x2
[Młody M] Bywa przewrotnie, ironia karmi nas z dnia na dzień, Ale dotrę, choćby nie wiem co, widzę cel. Teraz to proste, pozory są okrutne. Dzisiaj dawnych przyjaciół wita cyniczny uśmiech. Wiesz bywa różnie, nie przywidzisz faktów. Instynkt jest brutalny, pcha nas do ataku. Dziś stoisz smutny sam, pośród betonu, A gardło dławi odór i tym spalonych mostów. Przyjaźń bracie, najważniejsze co nam dano. Jeśli masz na kim polegać, z tarapatów wyjdziesz cało. Różnie się działo, człowiek uczy się na błędach. Zamknij gębę hipokryto jak masz mówić 'nie popełniam'. Życie nie serial, nie jest różowo, Ale mamy siebie bo mamy lojalność i honor. Pamiętaj bracie, nie dam nigdy szacunku, Jak idziesz z wiatrem niezależnie od kierunku.
Kolejny dzień wyrywa ze mnie to co dobre. To już nie te beztroskie lata chociaż nie mogę ich zapomnieć. Życie pokazało druga twarz tą prawdziwa. Mimo wszystko wierze w happy end choć to nie kino. x2
[Oldas] Zaufanie to luksus wiec rzadko nim obdarzam. Musze z tym bardzo uważać, bo nie umiem wybaczać. Jeden krok w złą stronę, jesteś dla mnie obcym typem. Pierdole tłumaczenia, nie wiedziałem, że z nią byłeś. Też nie jestem idealny, zawiniłem kilka razy. Poniosłem konsekwencje kilku pijackich melanży. Mam nauczkę na przyszłość, dzisiaj wiem co to znaczy. Popełniłem błędy, kiedy mogłem zrobić inaczej. Sprawiałem przykrość i raczej dupą niż kuplom. Kiedyś myślałem, że nie zdradzę nigdy, ale strzelił chuj to. Chyba widziałem dużo, to stępiło wrażliwość. Wokół ci tych, dla których zdrada jest jak wyjście na piwo. Kiedyś byłem inny, widziałem życie z innej strony. Ten pozorny ład wtedy, dzisiaj śmieszy mnie, sorry. Idę, bród w sercach, skibol i smak. I próbuje teraz nie zagubić w tym samego siebie co dnia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.