Pewnego dnia poznałam pana Mój Boże drogi, cóż to był za pan Śniadanie z komplementów z rana Wieczorem dywan z gwiazd rozwija on dla dam Kochanków ścieżki do księżyca znał W tańcu prowadził lekko w świt Całował tak, że cały świat się śmiał Nie wiem kiedy znikł
A teraz pan dla innej w wiersze gwiazdy układa Dla innej z pań obietnic wiatru tomik ma Oooo Innej niech to da!
No bo ten pan za dużo chciał A tak się to składa Zbyt wiele dam, to zwykle to się kończy źle Oooo Zwykle kończy źle
Pewnego dnia spotkałam pana Mętnie tłumaczył coś że on i ja Że z tamtą nic, że się postara A w głosie rozpacz miał, ten pan
Bo żona zła, a on kocha uśmiech mój Który wyleczy każdą z ran Że w oczach mych odnalazł światło dnia Proszę, by pan znikł
I niech ten pan Dla innych wiersze, gwiazdy układa Dla innych pań, na żonę skargi ma Oooo Na żonę skargi ma
No bo ten pan za dużo chciał A tak się to składa Zbyt wiele dam to zwykle to się kończy źle Oooo Zwykle kończy źleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.