Wymyśliłam miasto ogrodami płodne. W jednej z tych przestrzeni zadomowiłam się.
Mury pobielane, w drzwiach wyrosły drzewa, klamka mchem porosła. Nie wypuszczę siebie stad.
Zostanę tu, tu zostanę. Zostanę tu, tu zostanę. Zostanę tu, tu zostanę.
Krzewów labirynty wyznaczają ścieżki dokąd dzikie kwiaty mają kierować cel.
Ja pod żyrandolem stoję nieruchomo i obrastam bluszczem. Nie wypuszcza mnie już stad.
Zostanę tu, tu zostanę. Zostanę tu, tu zostanę. Zostanę.
Tylko w lustrze Widzę w ustach białe kwiaty. Czy są one dla zachęty czy na straty?
A te dłonie ubrudzone cale ziemia, czy koncepcje w mojej głowie znowu zmienia?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.