Taki rześki wstałem raniutko, Niedziela upłynie wesoło. Do plecaka ciasteczka, szybciutko, Czeka mnie wycieczka do zoo.
Już czekam w kolejce po bilet Kasjerka kończy śniadanie Cierpliwie postoję przez chwilę Ludzie wchodzą i ja się dostałem.
Za płotem dojrzałem pawia, Jak dumnie ogonem porusza, On krzykiem gości rozbawia Tłum ludzi nic go nie wzrusza.
Przy kratach tak wielu gości Pełne brzuchy czego chcieć więcej Jednak w oczach nie widzę radości Smutek rozdziera mi serce.
Wyrwałem je z piersi w swej złości I rzuciłem jeszcze bijące Tak wyzbyłem się uczuć, miłości Raz jeszcze spojrzałem na słońce.
Moje nerki w miskach już miały Potem płuca, inne wnętrzności Jednak cięgle czegoś szukały Co zastąpi im smak wolności.
Gdy kojoty ma kości już zjedzą I spytacie jak te wersy powstały One wam tego nie powiedzą Słowa wierszem się same zrymowały.
... ... One wam tego nie powiedzą One wam tego nie powiedząTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.