Kiedy jesteś zły, znów nie wyszło coś, siedzisz sobie w barze, w piwie topisz złość, Jakiś frajer przy stoliku przypierdala się, bij go prosto w mordę i nie przejmuj się.
No i znów bijatyka i znów bijatyka, bijatyka cały dzień, i porąbany dzień, porąbany łeb, drodzy bracia aż po zmierzch!
No i znów bijatyka i znów bijatyka, bijatyka cały dzień, i porąbany dzień, porąbany łeb, drodzy bracia aż po zmierzch! Oi!
Lecą, lecą, lecą kufle, jeden trafił w łeb, lecą szyby i butelki, dookoła krew, Barman krzyczy przerażony - wypierdalać stąd, zamiast piwa do kufli leje się krew.
No i znów bijatyka i znów bijatyka, bijatyka cały dzień, i porąbany dzień, porąbany łeb, drodzy bracia aż po zmierzch!
No i znów bijatyka i znów bijatyka, bijatyka cały dzień, i porąbany dzień, porąbany łeb, drodzy bracia aż po zmierzch! Oi!
No i znów bijatyka i znów bijatyka, bijatyka cały dzień, i porąbany dzień, porąbany łeb, drodzy bracia aż po zmierzch! Oi!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.