Zacząłeś bieg, wpadłeś w ten maraton Nie mogłeś mieć żadnego wpływu na to Puchniesz – już nie wchodzi w grę walkower Depczą Ci po piętach, czujesz zmowę
Nie widać końca, gdzie jest meta? Nie ma miejsca, żeby paść Teraz widzisz, coś tu nie tak Pytasz: „kto tu mierzy czas?”
Zrobili Cię, bo chcieli mieć i basta! Ty zrobisz też, ono będzie krzyczeć: „tato!” Biec będzie obok Ciebie w maratonie Złoży w pięści swoje młode dłonie
Nie widać końca, gdzie jest meta? Nie ma miejsca, żeby paść Teraz widzisz, coś tu nie tak Pytam: „kto tu mierzy czas?” Kto, kto, kto, kto
Nie bardzo wiem, za czym tak gonicie Spokojnie można przebiec całe życie Pędzicie jak szaleni, wciąż do przodu Pod nogami rosną piętra schodów
Nie widać końca, gdzie jest meta? Nie ma miejsca, żeby paść Nie widać końca, gdzie jest meta? Pytam: „kto tu mierzy czas?”
Kto tu mierzy czas? Kto?! Kto?! Kto?! Kto tu mierzy czas? Kto?! Kto?! Kto?! Kto tu mierzy czas? Kto?! Kto?! Kto?! Kto tu mierzy czas? Kto?! Kto?! Kto?!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.