Znak zapytania na nagrobku, no bo kiedy koniec? Bywają momenty w których nawet zimne serce płonie. Ciemne oczy, i życie wpatrzone w moje zdrowie Często dzieje się tak, że z wszystkim jest jakoś gorzej. Papieros zgasł, ktoś mnie pyta jak ma żyć Nic nie jest za darmo, stary życie to nie film. Nie minie za szybko ból, który dokucza mi Nic nie jest warte tego, muszę przestać pić. Zawijam plik i idę na balet No i co? Podchodzi do mnie typ, jakby mnie znał No co za gość. Jestem wściekły na świat bo miałem być teraz tu z nią Już w sumie nie chce grać, wpisuje znowu kod
Jak w San Andreas muszę zmienić tożsamość Bo wokół ciągle to samo, te same twarze co rano Ci sami ludzie co palą Widziałem diabła za bramą Wiesz, nadal tęsknię za mamą Niby dorosłem na całość
Kiedy zabije mnie to wszystko Wypij za mnie i kup bilet na przyszłość Kiedy się skończy czas na to by coś wyszło Zastrzel mnie bez bólu serca i skończ aby wszystko prysło
Nigdy nie chciałem mówić jak naprawdę jest Co prawda, prawda w sumie jest ta taka, taka se Ale nie umiem okłamywac no bo w sumie wiesz Że jestem tylko człowiekiem nie nie zaprzeczysz nie
To że tyle razy odwiedzam te same miejsca Czemu umieram prawie żeby ta druga była pierwsza? Czemu nie chcę mi się mówić o tym kto jest dla mnie wszystkim? Nie chcę mi się mówić kiedy urwał mi się ten film Kilka chwil, leciało jak jeden rok Cały na czarno, nie oceniaj mnie tu przez wzrok Gdzie ta jasność no bo widze tutaj nadal mrok Skończę szybciej niż myślicie Myślę żeby uciec stąd Niepotrafie siedzieć, czuję presję i ten słaby sos Gdzie ci ludzie? Przecież mieli być tutaj ze mnąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.