Słony posmak żalu budzi mnie próbuję go przepić drugim dniem lodowate dłonie patrząc wstecz, były cieplejsze niż poranna kawa i sobota w lecie 2018 kiedy próbowaliśmy łapać życie za rogi "nikt się nie boi" wtedy brzmiało jakoś prościej nie wiedziałem, że da się tu tak nabroić
na pustej planszy próbuję grać dopóki nie zasnę nie jestem sam dopóki grasz
Wyjmuję strach, niepotrzebny dreszcz mój płacz zamieniony znowu w kąpiel z łez po prostu po prostu czasami mam dość, buduję wstręt gubię mój krok i nie umiem się wnieść po prostu tak po prostu
Bywałem sam jak palec bywałem zniszczony jak Notre Dame widziałem łzy i fale ktoś z zimnym oddechem mówił "szach i mat" minął czasu szmat - jestem, przedawkowany moim kłębem z wad bez proporcji na emocji permanentny ślad jakbym był tylko pierwiastkiem spraw
na pustej planszy próbuję grać dopóki nie zasnę nie jestem sam dopóki grasz
Wyjmuję strach, niepotrzebny dreszcz mój płacz zamieniony znowu w kąpiel z łez po prostu po prostu czasami mam dość, buduję wstręt gubię mój krok i nie umiem się wnieść po prostu tak po prostuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.