Każdą chwilę cenię, nie odpuszczam ani grama Wiem, że następna nie będzie taka sama Pierwszy dziecka krzyk, płacz, pocałunek pierwszy Na koncercie ryk, zeszyt pełen wierszy Wiele dziś bym dał by powrócić do tych chwil Kiedy pierwszy rap dawałem jako szczyl Kiedy pierwszy raz usłyszałem jak on brzmi Znowu przeżyć to, gdy zaszczepił się w mej krwi Spojrzenie, dziewczyna, miłość moja pierwsza Głowa wariowała aż do kłucia serca W Iwoniczu Zdroju - tam był pierwszy raz Pamiętam to jak dziś chociaż niszczy czas Pierwsza noc poza domem, tempo zawrotne Sex w samochodzie, miłości przelotne Noc na komendzie i wytrzeźwień izba Kradzież, ucieczka, cios i na twarzy blizna Pojedynek z wódką ciężki, bez litości Krótko on trwał, ale do nieprzytomności Szerokie spodnie, rolki, pierwszy dźwig na murku Zapisy do klubu, pierwszy gol na podwórku Wszystkie pierwsze chwile, które pamięć sięga To ten pierwszy raz, który się pamięta Za każdy z nich jestem dzieciak wdzięczny I znowu dziękuję za każdy następny
[Refren]
Oh-ah-oh-ah-oh-ah Got me feeling drunk and high So high, so high... Oh-ah-oh-ah-oh-ah Now I'm feeling drunk and high So high, so high...
[Paluch;]
Ziomek, nigdy nie zapomnę pierwszych, bitych piątek Gówniarzy, których pierwsza wódka grzała jak wrzątek Tych twarzy dziś nie widzę - nowy życia porządek Wódka już nie parzy, piję 0,7 wspomnień Jak pierwszy pogrzeb świadomość otwiera nam drogi Chcemy żyć dobrze, nikt nie miał w planach odchodzić Przez jeden impuls dostrzegasz świata uroki Jak pierwszy oddech dziecka, pierwsze jego kroki Kolejny upadek, po pierwszym już nie ma śladu Strzepujesz kurz z dumy, ból przed wrogiem zamaskuj Jak treningowy worek - sam nie wiesz kto cię kopie A twoje szczęśliwe karty od lat są na urlopie Znam to bracie, człowiek często nie ma uczuć Dorastał w syfie wychowanek ludzkiego brudu Nie dosięgniesz nieba w parze betonowych butów To życie na ulicach blisko zimnego gruntu
[O.S.T.R.;]
Mówiłaś mi, że mam się zmienić, Lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni, Komu mam wierzyć, co nazwać zaufaniem, Czym jest - honor, szacunek, duma, prawda ponad prawem, Nasza, Wieża Babel, problemów Himalaje, Hipokryzja co nam żyć bez systemu nie daje, Witaj w teatrze lalek - elita w pierwszych rzędach, Choć wiedzę to my mamy, ale w cudzych rękach, Prawda `debeściak`, ty o tym wiesz najlepiej: Głupoty to tu możesz kupić nawet jak chcesz w sklepie, Sprzedawca Cię poklepie po ramieniu, bo ty płacisz, Jak chcesz mamy w promocji tu kopa w dupę gratis ( ał ). Mówiłaś mi o marnotrawstwie - A żebym patrząc w talerz miał w myślach Somalię - zawsze, Jest ktoś to pragnie tego bardziej, od Ciebie, Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie...
Ile deszczu musi spaść, by brat oczyścić Ziemię, Ile wersów musisz znać, by raz spojrzeć na siebie, Ile grzechów kusi nas, by świat spełnił marzenie, Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie...
Ile deszczu musi spaść, by brat oczyścić Ziemię, Ile wersów musisz znać, by raz spojrzeć na siebie, Ile grzechów kusi nas, by świat spełnił marzenie, Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie.
[Kali;]
Czasami biegnę, choć nie wiem dokąd zmierzam, Tumany kurzu za mną, błędnych decyzji szlak, Zranione zwierzę nieufne do człowieka, Samotnie patrzę w niebo, gdy przyjaciela brak, Gdy los każdego dnia, chce na plecach widzieć mnie, Zaciskam pięści, trwam, wyjdzie słońce, dobrze wiem.
Gdy brakuje mi sił, płuca proszą o tlen, Na plecach niczym krzyż, mam plecak doświadczeń, Padam na twarz, krew toczy wbity cierń, Słyszysz mój krzyk na rozległej równinie, Podaj mi dłoń, bym wstał, wytrwał kolejny dzień.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.