Koniec jest blisko, bądź spokojny Jakby mieli coś wysadzić najpierw wysadzą Waszyngton Nie jestem rasistą, bo nie rozróżniam barw I tak jak każdy lubię do południa spać To co odróżnia nas od mapł to intelekt Choć niektórzy zamiast mózgu mają brat dwa kamienie Dam ci broń, zastanów się nad słowem To jest coś czego kurwa raczej nie da pistolet W cierpliwość cię uzbroję, to mój arsenał w czasach Gdzie wystrzelona kula jak bumerang nie wraca Jak umierasz dla zasad spróbuj pytaniom sprostać Czy ten co je wymyślił nie wybudował, dom stał Gdyby na bilboardach zamiast reklam pokazywali gwałt, przemoc, smak domów dziecka, Budziło by to niesmak, w ogóle byś się przejął? Nie, skurwysynu bo ważniejsze jest ego Ty się nie bój, jak ktoś tobie wygarnie Schowasz się pod stół wmówisz sobie co zawsze jak pytasz o prawdę ona tu incognito Będziesz mógł mówić wnukom że byłeś hipokrytą
[Powiedz, kto ty jesteś, pokaż swą prawdziwą twarz]
Chodź, pogadamy na każdy temat Gdzie punkt widzenia się od lokalizacji zmienia Bez prowokacji nie ma nic pało dla nas A tam gdzie ludzie siedzą, tego trzymają się zdania Wczoraj widziałem takie zdarzenie na ośce Bezdomnemu gnoje rozwaliły sztachetę na mordzie Może ja was nie dorwę, ale daję wam słowo Następne pokolenia za ten chłam wynagrodzą Poprzez wrogość, bunt, nienawiść po ojcu Jeszcze będziesz Boga błagał by cię zabił z rozsądku Co było na początku na wieki wieków amen I tak nie pójdzie ilość twoich grzechów w niepamięć Każdy zna prawdę, jak te małżeństwa Co ślubowały wierność biorąc prawdę do piekła Grozi zawałem serca ten idealny związek "Szybko wchodź męża nie ma stówę dasz mi obciągnę" Na żywo ludzki progres, edukacji efekt A co do tajemnic, wszyscy zaufani przecież Jak pytasz o przeciek, to nie moje ryzyko Będziesz znów mówić wnukom, że byłeś hipokrytąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.