To nie czas by rozmyślać nad decyzjami – przebacz. Każdy z nas chciałby zyskać, od ziemi się oderwać. Ponad dach wszystkie miejsca, z nadziei i pragnienia, aby Świat w końcu żyć dał, ten syf zamienił w teatr. Mamo, zgubiłem się – kajdanki, drzwi bez klamek. Powiedz na co w lodówie te psy, od kominiarek. „ - Pff, ale masz przejebane !” – pocieszył jeden z nich. Wolę mieć przejebane, a Ty psie zamknij pysk. „ - No i w ryj !” - jeden cios, drugi, trzeci, czwarty. Choć nie mam wolnych rąk, pluć sobie nie dam. Mimo to do posadzki; cios z tyłu na nerkę. Szkoda, że nie widzę twarzy, tylko na ryju bawełnę. Skurwysynu masz szczęście, że dziś chroni Cię blacha jak spotkamy się na mieście jeszcze wspomnisz ten atak. Jeden wyciąg do gnata i wycelował w mózg mi mówiąc „ - Ej pajacu, chcesz żyć? To bez kłótni !" „Jebane kurwy…” - myślę. Tak ma być mamo ?! Nim spojrzę Tobie w oczy, muszę zabić ten amok. Zamiast marzyć by kawior ozdobił nam stół, nie chcę stać się ofiarą pierdolonych psów.
Ref. X6 To wolność dla ryzyka, ryzyko dla wolności ! Mamo wiesz, że chciałem zadbać o rodzinę i Ciebie. Marzenia moich dzieci – nie wyżywię ich chlebem. Za to morda od lewej – znów mam nad sobą psa. No chyba dojechaliśmy, skoro wstał. Wziął broń, wymierzył w bark - „ – Ty idziesz ze mną !” „ -Kurwa, na pewno !” Nie brzmiało to jak przyjemność, no to jeszcze raz wpierdol. Tu nie ma sprzeciwów, a władza absolutna – na tym polega wirus. Myślę: „Kombinuj !...” Jak wyjść z sytuacji, co powiedzieć, jak skłamać, by żyć z tym co mam dziś. Czuć dramat jak patrzysz tu na rozwój wydarzeń, „Błagam jeszcze raz zabić, nie pozwól mi Panie. ” Wyciągnęli mnie z auta, pałą dali po plecach, głową otworzyli drzwi, znów zlali bym nie wstał. Potłuczone żebra utrudniają mi oddech, „ - Nie pozwól bym przegrał, daj mamo się podnieść…”
Ref.X6 To wolność dla ryzyka, ryzyko dla wolności ! Jesteśmy w środku. „ - Ehehe, pewnie wiesz co się stanie ? ” Myślę: „Wpierdol plus wpierdol, cel – przesłuchanie.” Z rozpoznaniem, na sercu kamień sieje panikę. Dobrze chociaż ból, nadał skrzywienie mimice. Strachu po mnie nie poznasz, nawet jeśli chcesz. To wszystko przez ten ryj opuchnięty i krew. Jebać ból, jebać stres. „I tak im nic nie powiem… ” Nagle słyszę: „ Weź go wypuść, to kurwa nie ten człowiek.” Jak Państwo słyszą Nikodema R., szczęście nie opuściło nawet w beznadziejnej sytuacji. Po pomyłce naszych organów ścigania, został on przeproszony i wypuszczony na wolność. Podejrzewamy, że Nikodem właśnie wtedy uświadomił sobie, że jego wygląd jest anonimowy i tylko skradzione dokumenty i płyta, może stanowić dla niego zagrożenie, więc postanawia pozbyć się tych dowodów. Niestety to, co usłyszą Państwo dalej, to tylko jedynie nasze przypuszczenia, jednak bardzo prawdopodobne.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.