Kolejna para butów ścierana o chodnik Dzień jak każdy inny, rutyna powraca jak goblin Poranna prasa, szlugi na miasta atak tłumy Zombie wpadają na siebie nie licz tu na altruizm Pierwsza kawa na drodze po awans Czarny garniak pod krawatem chociaż na drodze Sahara To nie Havana Moon Carlos Santana Tylko od rana Łódź CO2 wdychana do płuc Polska centralna Autobus spóźnia się już kwadrans Drugi papieros, w dziesięć minut w ustach dym siwy jak Gandalf Korki do miasta, topi się asfalt Promienie odbite od szyb drażnią przekrwione białka Widać ogólne wkurwienie na twarzach Bije sumienie na alarm, Zapierdalaj nie marudź ej Każdy się kiedyś wyspowiada Jak okradał czas i siebie z marzeń i realizowania planów
Więc póki masz siłę By zaciągnąć się tlenem By iść konsekwentnie za celem przed siebie Na czele z sumieniem Gdy Eden zbawieniem By znaleźć swoją Ziemie Nie zalaną przez cement Złamać wszelką barierę Złożyć każdy element Ubrać słowa w znaczenie Prawdy pod gołym niebem Póki masz dla kogo być Ktoś może istnieć dla Ciebie I jeśli tylko się nie poddasz Sam wyznaczysz cele X2
Pierwsze ofiary monopolu siódma rano Ten trzeźwiejszy zachlanego nie może wypuścić z ramion Masz Corridę Torreador walka z wiatrem Jak by puścił go ten pierwszy to by drugi padł na maskę Trzy metry dalej, przystanek cały w ludziach W każdym siedzi zimna wojna osobisty Harry Truman Miny jak by umarł apetyt by pokonać swój umiar Burza myśli jak by było gdyby Bóg nad nimi czuwał Autobus się spóźnia to przez rozkopane centra Możesz zmierzyć przemieszczania w centymetrach Korki z miasta do miasta cierpliwość trenuję w ten takt Nasze poczucie czasu zamienia się w uczucie piekła Czarny garnitur widać w słońcu Żar pochłania rajd po brawa z dużych korporacji chamów Każdy się kiedyś wyspowiada Jak okradał czas i siebie z marzeń i realizowania planów
Więc póki masz siłę By zaciągnąć się tlenem By iść konsekwentnie za celem przed siebie Na czele z sumieniem Gdy Eden zbawieniem By znaleźć swoją Ziemie Nie zalaną przez cement Złamać wszelką barierę Złożyć każdy element Ubrać słowa w znaczenie Prawdy pod gołym niebem Póki masz dla kogo być Ktoś może istnieć dla Ciebie I jeśli tylko się nie poddasz Sam wyznaczysz celeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.