Zgasły ostatnie światła neonów nad miastem asfalt wskazuje kierunek, znów w domu nie zasnę na ręce nikomu nie patrzę, mam swoje, jak zawsze gaz w podłogę, może plan dogonię, to bez różnicy Kocham tak wracać wieczorem przy kierownicy w schowku mam bata na drogę daj tylko ogień, jeden, dwa to dla liści nie oczekuj lansu, bo kto pali nie piszczy dla gówniarzy wyścig, ja wolę bezpieczeństwo choć w mieście z punktu A do B dojechać to szaleństwo brat nie narzekam, lekko do przodu się toczę w korku całą dobę, jest powód - radio włączę bo to miasto za forsę staje w miejscu tak co dzień między śniadaniem, obiadem a obiadem i domem nie mów o głodzie, samochód nie kuchnia a jak tak dalej pójdzie postoję w korku do jutra w głowie panierka na udkach, by się tak urwać raczej przenieść do stołu, kelner niech przyniesie tacę brat zapłacę, zagryzę, wypiję zdrowie byle bym nie musiał stać w korku tak na co dzień
[x2] Nie ważne ile to potrwa ucieka w chwile rozkład dnia to przez stanie w korkach, lepiej w domu zostać robić rap, robić rap jeśli szanujesz czas
Na sobie czuję jak mi każda chwila spieprza chociaż gdyby w Łodzi była jedna linia metra chciałbym przy niej mieszkać, to sprzedałbym auto auto co ma bank na własność, nie narzekaj, a płać ziom pojemność dwa litry, od ziemi trzy zero na luzie w górę, od olejowej miski 4x4 na wszystkich Z os'ów instynkt powoduje, że brakuje ciągle płynu do szyb mi Brzydki, zły i szczery, 28 lat a czuję się jak emeryt na drodze nie dam ci przeżyć 24 na dobę cokolwiek człowiek w korkach wzrok rejestruje wydarzenia w moment jak minolta zostaw ten syf, tak mi się wydaje na miejsce raczej szybciej to śmignę tramwajem, bajer ten tłok pod centralem, znów zajęty parking chciałem dojechać pierwszy a dotarłem ostatni to zajmie kwadrans i godzinę z powrotem choć myślę będzie szybciej w tej chwili na piechotę pięta, kolano, łokieć, przepycham się i idę szkoda, że nie jestem Bogiem i nie posiadam skrzydeł tak przemija mi życie razem z wiatrem myśląc czemu nas zamknęli w takiej małej klatce żyć na stałe w bogactwie to może ma sens i tak nie odzyskam czasu, co w korkach ziomek tracę
[x2] Nie ważne ile to potrwa ucieka w chwile rozkład dnia to przez stanie w korkach, lepiej w domu zostać robić rap, robić rap jeśli szanujesz czasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.