Oj dużo jest spraw. Prosiłem: Boże zbaw mnie, Już nie chce na to patrzeć, Przecież na wylot znasz mnie. Ja znaczy życie w odbiciu zero, Tylko głupiec się nie przyzna Do pracy nad własną karierą, Choć pod tą samą banderą różni z założeń. Liczysz na zmian szyk? Co ja czarodziej? Znasz wstyd? To zamknij pysk lub podejdź. Mam w sercu ogień, W nim jest nadzieja, Głupoty przejaw, Tu nie ma przebacz, z tym bywa różnie, Choć celem jeden punkt wyjścia z próżni Wpatrzonych w siebie mumii, Co chcą życie utrudnić. Nawet kończąc jak żebrak nie znaczy, że przegram Z tymi, co całe życie gapiąc się w ekran Stworzyli własny krąg na cudzych nieszczęściach. Wolę się zesrać na nich, Resztki honoru splamić Niż dać się zabić. Poznaj sens granic kreślonych w warstwach Pychy pierwiastka i skurwiałego kłamstwa, Co krztusi jak astma oddech tym, Co własnym życie stworzyli folder, Kurew, co po trupach powoli pną się w górę, Spójrz na ich miny... Strach by zdążyć na pieprzone last minute
Nieważne za ile, Nieważne jakim kosztem. Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze; Świat kurew, honor wzięty pod tresurę Tych, co chcieliby byś był dziwką, Co zrobi dla nich wszystko
Nieważne za ile, Nie, nieważne jakim kosztem. Zawsze 100 % tam, tam, tam gdzie są pieniądze; Świat kurew, honor wzięty pod tresurę Tych, co chcieliby byś był dziwką, Co zrobi dla nich wszystko
Dla bogatych mój świat Może być bagnem leżących na dnie, Wiesz, a ja stąd widzę dokładniej wad szereg, Stojąc cierpliwie w kolejce Po swój szczęśliwy numerek totka, Jestem pewny, że tu dotrwam, Mam świadomość błędu. Z dala od świata drogich perfum I szarmanckich akcentów Szukam sensu w tym, Przekrój nadużycia intelektu, By znaleźć się w uwagi centrum I innym łut szczęścia zepsuć. Wiesz już, o co mi chodzi. Napchaną dupę łatwo wozić Tym, co na fakt ten oczu nie chcą otworzyć, Takt za taktem, Gest za gestem, Raniąc jak szerszeń, By uleczyć jak żeń-szeń, po swojemu. Jak masz do wyboru Zamknąć pysk czy szczekać To nic nie mów, Zostań w podziemiu wolny od pychy, Za którą zostaniesz w grób wbity. Szczerze? Żal mi tych błaznów, Co na myśl o sławie dostają orgazmu. Kurestwo pseudoznawców dla kontaktów Z zamiarem jak, gdzie i kiedy Zaoferować siebie, by stawkę przebić I cień swój wyprzedzić.
Nieważne za ile, Nieważne jakim kosztem. Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze; Świat kurew, honor wzięty pod tresurę Tych, co chcieliby byś był dziwką, Co zrobi dla nich wszystko
Nieważne za ile, Nieważne jakim kosztem. Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze; Świat kurew, honor wzięty pod tresurę Tych, co chcieliby byś był dziwką, Co zrobi dla nich wszystko Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.