Po pierwsze nie grzeszę okrucieństwem, po drugie Nie jestem bez skazy i robię to co lubię. Nawijam i maluje, prześladuje kolej, Ty polej, ja powiem co siedzi w mojej głowie. Gram w nr. 1 i będę o tym mówił, Choć wielu Wam dawno zdążyło się to znudzić. Czysty już nie wróci, kto ręce raz ubrudził, A policyjna szmata, zapału nie ostudzi. Możesz mi zarzucić że ciągle się powtarzam, Ja powiem tylko tyle, że chuj na to wykładam. I moja skromna rada, jeśli chcesz odmiany, To zacznij sam nagrywać i wtedy pogadamy. Mam swoje życie, które idzie swoim rytmem, I nawijam taki rap a nie pic pod publikę . Statystykę mam, tam gdzie sam to wiesz, Więc nie bądź jak "węsz"? i weź już nie węsz.!
Pamiętam te czasy gdy nie było jeszcze sieci, Dzieci nie siedziały w domu, tak można je streścić. Z ręki do ręki wtedy transferował rap, Internet wiele zmienił, to nie podważalny fakt. Świat złudzeń przejął mózgi ofiar rewolucji, We własnych domach czyniąc im więzienie duszy. Niewidzialna ściana, której nie sposób skruszyć, Zdążyła wielu ludzi, dogłębnie wynaturzyć. Obdarli się ze skóry i wypatroszyli sami, Dziś wszystko bez cenzury, pomiędzy pojebami. Ja do tej subkultury odczuwam obrzydzenie, Wszystko co w niej drzemie to zwodzenie i węszenie. Pierdolone lenie, strugające chuj wie kogo, Mentalne karakany zżerające własny ogon. Zaprogramowani jak jeden wielki robot, Ogarnij się człowieku, rusz głową i żyj !Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.