QUASIMODO Czemu Bóg z nas zadrwić chciał? Szpetny ja, tak piękny on Choćbym gwiazd ci milion dał Nie pokochasz mnie, bo skąd.
No a on nim pierwszy raz Raczył w tłumie dojrzeć cię Już czułości zasiał blask Na twych czarnych oczu dnie.
Jego słowom wiarę dasz Jemu ciało oddasz też Kochasz go za piękną twarz Choć ty o sercu mało wiesz
Czemu świat tak ze mnie drwi? On jest pan, a ja to śmieć On da z nieba gwiazdkę ci Zanim jeszcze zaczniesz chcieć
Więc i ciebie on mieć ma, Choć i tak już wszystko ma Jedwabista skóra twa Nie dla bosych jest, jak ja.
Boże, czemu łaska twa Ominęła właśnie mnie? Wiem, że skazą byłbym na Bujnej jej piękności tle.
Boże, czy w tym sensu łut Widzisz zza niebieskich sfer, Żeś nam biedę dał i głód... Innym zaś nie dałeś serc?
Oni rodząc się już śnią W puchu przyszłej sławy blask, A nam wierzyć trzeba w to, Że "nie szata zdobi nas".
Gdzie w tym - Boże ! - jesteś ty? Czy w kadzideł gęstej mgle, Czy po stronie wszystkich tych, Co żarliwie modlą się
Czy w to wierzyć mamy, że Jezus nasz w stajence też Wolał złoto króli trzech Od pasterzy szczerych łez? Za co Bóg tak skarał dwa Siebie głodne serca te? Tyś zbyt piękna... szpetny ja, Będziesz kochać lecz nie mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.