Posłuchajcie, ludzie, co się na wsi stało Że się dwoje młodych w sobie zakochało Ze sobą jadali, ze sobą pijali I niejedną długą nockę z sobą przekochali (x2)
Ale jako słońce z miesiączkiem na niebie Nigdy się nie zejdą, nie byli dla siebie Powiedziała raz mu na drogach rozstaju: "Nie będę ja więcej z tobą, innego mi rają" (x2)
"Jak cię nie dostanę, nikomu cię nie dam Ja cię tu zabiję i tu cię pochowam" Prosiła go czule, rączki wyciągała On litości w sercu nie miał, krew go nie strzymała (x2)
I tam ci ją zabił, tu ci ją pochował Pod zielonym dębem łoże jej zgotował Gdy powrócił do dom i mył ze krwi dłonie Matka go spytała: "Synu, syneczku, co tobie?" (x2)
"Ach, moi rodzice, cóż mi się dziwicie Żem drugiemu nie dał, com kochał nad życie? Popatrz, moja matko, na mą straszną mękę" - On sam siebie przecie zabił, a nie Magdalenkę - "Jam sam siebie przecie zabił, a nie Magdalenkę"
"Słyszysz? Idą po mnie, już dzwonią żelazem Będę już niedługo z Magdalenką razem" - Popatrz, jego matko, na tę straszną mękę - "Jam sam siebie przecie zabił, a nie Magdalenkę" - On sam siebie przecie zabił, a nie MagdalenkęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.