Zacznę z wysoka, alzheimer ty skurwysynie, Zejdę ton niżej, babciu, znów zapominasz jak mam na imię, Proszę, skończ tę zabawę z psami, karmisz rutynę, Jak kolejny raz radiowóz węszy trop, gdy znikniesz. Wiem, ze nie wypada dam pytać o wiek, Ale tak na marginesie, babciu ile masz lat? 25? Nie, nie jestem twoim synem, ja to twój wnuczek, Że niby jak to? Widzisz babciu, ja reprezentuję future. Przejdziemy kiedyś setki rozmów, nauczysz puszczać zajączki z luster, Potem pójdziemy nad staw zrobić z orzecha łódkę, Nauczysz ten świat czuć pod butem, brać lufkę pod lupę, Tabliczkę mnożenia jedyny raz, gdy matmę położę trupem. Pokłon, w hołdzie starczej demencji przez którą sam przejdę, Mamy to w grenach, że na końcu drogi znów będę dzieckiem, Życie jest piękne, czuję zachwyt świata z tym ostatnim wersem I nawet, gdy pamięć odejdzie to zostanie po nas.. nieśmiertelna nawijka.
[Enson] Mijamy się obojętnie, nawet nie pamiętam od kiedy tak, Nie pamiętam jak się witamy i od kiedy nie. Ggapi się na mnie świat, jakbym to nie był ja, A kiedy mam fart, jakby nigdy nie minęli mnie. To niemy film, bo wyblakły dialogi, Kiedy brakuje jaj, biegamy z kulami u nogi. Nogi? Nieprawda ma krótkie jak pamięć I nie wiem kiedy ktoś nie pamięta prawdy, a kiedy kłamie. Nie wydaje pochopnie wyroków, Ale kiedy będę pewny, gwarantuję infamię. Nigdy nie ufałem nikomu, kto honoru nie ma, Dopóki pamiętam – wina nie ma odkupienia. Chłopak nie łam się, chłopak nie łam reguł, Wielu ich nie ma, wielu, Ale kiedy ich nie ma to nie ma cię.. Pamiętają o nich, pamiętaj o tym!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.