Starsza pomarszczona pani z ostrą kosą przy boku, Twarz ma bardzo smutną i siną od chłodu, Ona nie wie czym jest miłość, uczucie, rodzina, Przychodzi, gdy jest nasza ostatnia godzina, Zabiera nas do miejsca, gdzie cierpieć przestajemy, Nie ma tam bólu rozpaczy, sztucznej nadziei, Zew natury, słońce, śpiew ptaków nas wita, Drzewa, ziemia delikatna, kwiatami spowita. Odchodzimy tam razem z kostuchą pod rękę, Prowadzi nas śmiało, nie patrzy na nasza mękę, Nie pozwala się pożegnać, bliscy zostają, Po tym, że nic nie mówi, ją wszyscy poznają. Ciemne usta ma zamniete, jak nitką zszyte, Ciało chude niepozorne, czarną płachtą zakryte. I wiem wielu z nas nie zdąży życia zasmakować, Ja musiałem przyjaciela niedawno pochować....
Ref. Dajesz nam Boże życie, Bliskich ludzi, i piękne chwile, Lecz dlaczego posyłasz ją...? Śmierć i zimną dłoń...
Przychodzi w czarnej sukni, bez skrupułów najmniejszych, Zabiera tych najsłabszych i tych najsilniejszych, Nie ma w sobie empatii, litości, współczucia, Obce są jej wszystkie małe, najprostsze odczucia, Zabrała twoja siostrę, brata, ojca, matkę, Zawsze przychodzi po jedno, nie wpada na herbatkę. Raz kiedyś zapukała, do mojego przyjaciela, Nie powiedziała "dzień dobry", ani, że dziś umiera, Nie dała mu żadnej szansy, za rękę go złapała, Zostawiła go na jezdni i w ruletke zagrała, On wcisnął gaz, ona bębenek przekręciła, Zimną spluwę do jego jasnej skroni przystawiła, Nacisnęła za spust kiedy nagle wpadł w poślizg, Broń trafiła na kule, on usłyszał zgrzyt kości, Nie mógł już cofnąć czasu, wszystko było stracone, Dusza zostawiła ciało, w gliszczach spalone.
Ref. Dajesz nam Boże życie, Bliskich ludzi, i piękne chwile, Lecz dlaczego posyłasz ją...? Śmierć i zimną dłoń...
Choć trafiamy do raju, to jednak tęsknimy, Za tym co już widzieliśmy i czego nie zobaczymy. Znajomi wciąż płaczą, krzyczą do Ciebie Boze, Los jest tak okrutny, że nic na zgon nie pomoże, Zostaje ból i cierpienie, które wypełnia pustkę Śmierć udowadnia nam, że człowiek to stworzenie kruche, Jak łatwo można go zniszczyc i w proch obrócić, Lecz choć kostucha nas rani, potrafi wiele nauczyć, Uczy nas tego, aby się spieszyć kochać ludzi, W miłości przetrwamy, nic już nas nie zgubi. Dlatego kochajmy otwórzmy serca na innych, Nawet jeżeli ktoś umrze, to nie czujmy się winni. Pozwólmy mu odejść, na ziemi go nie trzymajmy, Kiedyś śmierć przyjdzie po nas i się znowu spotkamy, Znajdziemy wszyscy u Boga w przyszłości siebie, Śmierć rozdziela na ziemi, a łączy w niebie...
Ref. Dajesz nam Boże życie, Bliskich ludzi, i piękne chwile, Lecz dlaczego posyłasz ją...? Śmierć i zimną dłoń... Smutna, nieczuła pani, Wielu ludzi na świecie rani, I odbiera nam siebie, By nas złączyć w niebie,..
COPYRIGHT BY NIKE L8 (NIKE18) © Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|