W tym świecie hazardu i ciągłej nienawiści Nie ma miejsca na miłość, wszędzie pełno zawiści! Tu nie znajdziesz schronienia, ani łez ukojenia, będziesz cierpiał i płakał nim twe ciało wchłonie ziemia.
Człowiek! Najgorsze źródło prawdy o sobie, jest winien tylu nieszczęść, tylu krwawych wojen. On nie wie co to współczucie, troska o kogoś innego. Liczą się tylko dla niego racje siebie samego.
Tak! Pytam więc siebie, czym jest teraz to życie, jaką drogą nas prowadzi, gdzie dążymy wszyscy skrycie? Gdzie znajduje się granica ludzkiej wytrzymałości? Dlaczego świat umiera na totalny brak miłości?
Proszę Cię Boże, powiedz mi teraz, dlaczego Anioł Śmierci bliskich ludzi nam odbiera? Daj mi powód Panie, by nie wierzyć w refren, który śpiewam, Podaj mi rękę, bądź przy mnie, gdy umieram... Bądź przy mnie, gdy umieram... Bo teraz śpiewam:
Ref: W tym świecie hazardu i ciągłej nienawiści...
Życie dla ludzi rozumu jest niczym komedia, Lecz dla tych, którzy czują, to wręcz istna tragedia. Więc po co mamy kochać, poświęcać się dla innych, Skoro oni wciąż nas ranią i czują się niewinni...
Może dla zabicia okrutnej samotności, Może, by raz w życiu poczuć choć trochę bliskości. Dla wielu innych rzeczy, których nie zrozumiemy, Pragniemy być kochani, miłości poszukujemy.
Więc to, co dziś mi trzeba, to kilka kropel ciepła, To garstka przyjaciół, których przy sobie już nie mam. To wiara w samą siebie i w drugiego człowieka, Nadzieja, że możemy płynąć razem jak rzeka.
Nie mam siły nadal kroczyć samotności ścieżką, Pragnę się z niej wyrwać, jest mi cholernie ciężko. Więc cierpię i śpiewam, bo prócz smutku nic nie mam... Prócz smutku nic nie mam...
Ref: W tym świecie hazardu i ciągłej nienawiści...
Śpieszmy się kochac ludzi, tak szybko odchodzą, Znajdźmy w sobie siłę, nim nam inni przeszkodzą.